El. MŚ koszykarzy: koniec marzeń Polaków o awansie. Biało-Czerwoni przegrali z Niemcami
Polacy przegrali z Niemcami 83:93 (19:19, 17:21, 20:17, 27:36) w meczu ostatniej kolejki eliminacji do mistrzostw świata 2023. Porażka oznacza, że Biało-Czerwoni nie uzyskali awansu do drugiego etapu.
2022-07-03, 20:14
To był mecz o wszystko
Polacy musieli wygrać, by awansować do drugiego etapu kwalifikacji, a porażka oznacza nie tylko koniec przygody z mundialem 2023, ale i konieczność gry w preeliminacjach do kolejnego Eurobasketu (2025). Polacy zajęli ostatnie miejsce w tabeli grupy D.
Końcowy wynik to najwyższe prowadzenie Niemiec w meczu i przede wszytskim zasługa rozgrywającego Houston Rockets Dennisa Schroedera, który w ostatnich 107 sekundach trafił dwa razy zza linii 6,75 m oraz wykorzystał pięć rzutów wolnych. W całym meczu miał 38 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst.
Polacy rozpoczęli identyczną piątka jak w Lublinie przeciw Izraelowi z A.J. Slaughterem, kapitanem zespołu Mateuszem Ponitką, Michałem Sokołowskim, Tomaszem Gielo i Aleksandrem Balcerowskim. Rywale w pierwszej piątce mieli dwóch graczy NBA Isaaca Bongo oraz Schroedera i to po ich rzutach gospodarze objęli szybko prowadzenie 5:0. Biało-czerwoni niezrażeni taki obrotem sprawy zachowali spokój i po akcjach Ponitki doprowadzili do remisu 8:8 w 4. minucie meczu, kolejnego dla Polaków "być albo nie być" w drugiej fazie eliminacji MŚ.
Podopieczni trenera Igora Milicicia bardzo dobrze spisywali się w defensywie, wymusili kilka strat rywali. W ataku oprócz Ponitki, który był nie do zatrzymania dla rywali, z dystansu trafiali Slaughter i Garbacz. Polska prowadziła 18:13, ale po 10 minutach był remis 19:19.
W drugiej kwarcie amerykański rozgrywający z polskim paszportem trafił trzy razy zza linii 6,75 m i Polska prowadziła 29:23. Przewaga mogła być większa, ale do skuteczności obwodowych nie dokładali się podkoszowi - przez 20 minut Balcerowski nie zdobył żadnego punktu, a jego zmiennik Dominik Olejniczak tylko jeden. Obydwaj pudłowali rzuty spod kosza, które - biorąc pod uwagę ich warunki fizyczne - powinni zakończyć punktami.
Schroeder poprowadził Niemców do zwycięstwa
Polakom coraz trudniej przychodziło pilnowanie Schroedera, który po kontuzji stawu skokowego Bongi (zszedł z parkietu w 15. minucie) był głównym aktorem na parkiecie w Bremie. W drugiej kwarcie uzyskał 12 punktów, co pozwoliło zespołowi lidera tabeli grupy D prowadzić po 20 minutach 40:36.
Trzecia kwarta stała pod znakiem lekkiej przewagi Niemców, a Polacy, choć dobrze bronili, przez większą część mieli kłopoty w ataku. Zmęczeni byli liderzy Slaughter i Ponitka. Dopiero wejście Jakuba Schenka ożywiło poczynania ofensywne biało-czerwonych. Po 30 minutach Polska przegrywała minimalnie 56:57.
Znakomity początek ostatniej części spotkania właśnie w wykonaniu Schenka (pięć punktów z rzędu) oraz akcje defensywne Sokołowskiego dały zespołowi trenera Milicica prowadzenie 65:60 w 34. minucie. Dwa rzuty zza linii 6,75 m najpierw Sokołowskiego, a potem Slaughtera z ośmiu metrów (trafił za trzy po raz siódmy) sprawiły, że biało-czerwoni w 36. minucie mieli najwyższą przewagę w spotkaniu - 75:68.
Posłuchaj
REKLAMA
Posłuchaj
Szalona końcówka w Bremie
Kontrowersyjny gwizdek arbitrów przy faulu Ponitki na Schroederze, który niemiecki rozgrywający zamienił na trzy punkty z linii rzutów wolnych pozwoliły gospodarzom "wrócić do gry". Na niespełna dwie minuty przed końcem po kolejnej "trójce" Slaughtera Polska prowadziła po raz ostatni w spotkaniu 78:76.
Potem rozgrywający Houston Rockets wziął sprawy w swoje ręce. Trafił, po złej zamianie polskich obrońców, dwa razy zza linii 6,75 m i Niemcy wygrywali 82:78. Rzuty wolne Sokołowskiego i Slaughtera zmniejszały przewagę rywali do dwóch punktów (80:82 i 82:84), ale to gospodarze byli zawsze o krok z przodu. Faulowany Schoeder wykorzystał prawie bezbłędnie wolne (w całym spotkaniu 11 z 12), potrafił też znaleźć kolegów na lepszej pozycji. To właśnie po jego asyście za trzy punkty trafił dwa razy w ostatnich 30 sekundach środkowy Johannes Voigtman.
Polacy zagrali lepiej niż przeciwko Izraelowi (wygrana 90:85 po dogrywce), ale Niemcy, a przede wszystkim Schroeder, zawiesili im poprzeczkę znacznie wyżej. Biało-czerwoni przegrali walkę pod tablicami 30:41, a ich lider Slaughter nie miał należytego wsparcia w kolegach. Mniej widoczny był w drugiej połowie Ponitka, a środkowi nadal mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów.
Polska - Niemcy 83:93 (19:19, 17:21, 20:17, 27:36)
Polska: A.J. Slaughter 32, Mateusz Ponitka 14, Michał Sokołowski 13, Aleksander Balcerowski 7, Jakub Schenk 7, Jarosław Zyskowski 4, Jakub Garbacz 3, Tomasz Gielo 2, Dominik Olejniczak 1, Michał Kolenda 0;
Niemcy: Dennis Schroeder 38, Christian Sengfelder 15, David Kramer 12, Gavin Schilling 8, Johannes Voigtman 6, Isaac Bonga 5, Jonas Wohlfarth-Bottermann 4, Kenneth Ogbe 3, Justus Hollatz 2, Lukas Wank 0.
Wyniki meczów 6. kolejki grupy D:
Niemcy - Polska 93:83 (19:19, 21:17, 17:21, 36:27)
Izrael - Estonia 96:77 (29:22, 19:22, 24:13, 24:20)
tabela:
pkt M Z P kosze
1. Niemcy 11 6 5 1 474:425
2. Izrael 9 6 3 3 476:452
3. Estonia 8 6 2 4 405:470
-------------------------------------------
4. Polska 8 4 2 4 444:462
REKLAMA
NBA. Selekcjoner kadry Igor Milicić o Jeremym Sochanie w San Antonio Spurs:
Marcin Gortat o Jeremym Sochanie w NBA:
REKLAMA
- Draft NBA: kolejny Polak zagra w NBA. Jeremy Sochan wybrany jako dziewiąty przez San Antonio Spurs
- Znowu mamy Polaka w NBA. Kim jest Jeremy Sochan?
- Draft NBA: Jeremy Sochan jak Gortat czy Trybański. Polacy, którzy zagrali w NBA
- NBA. Jeremy Sochan w San Antonio Spurs: weźmy się do pracy
- Draft NBA 2022: Jeremy Sochan z szansą na szybki debiut. "Pasuje do NBA"
- Jeremy Sochan może zostać gwiazdą NBA i San Antonio Spurs. "To jest ktoś więcej niż nowy Dennis Rodman"
REKLAMA