Jakub Przygoński organizatorem Driftingowych Mistrzostw Polski. "Chciałem dać tej dyscyplinie nowe tchnienie"

2023-05-29, 10:00

Jakub Przygoński organizatorem Driftingowych Mistrzostw Polski. "Chciałem dać tej dyscyplinie nowe tchnienie"
Polscy drifterzy już 27-28 maja rozpocznie na Torze Słomczyn rywalizację o tytuł w Driftingowych Mistrzostwach Polski. Organizatorem jest Jakub Przygoński. Foto: mat. prasowe

- Powstał gdzieś pomysł, żeby odświeżyć tę dyscyplinę i dać jej nowe tchnienie - mówi w rozmowie z PolskieRadio24.pl Jakub Przygoński, organizator Driftingowych Mistrzostw Polski. Pierwsza runda startuje już w dniach 26-28 maja na torze w Słomczynie.

Mateusz Brożyna (PolskieRadio24.pl): Skąd pomysł, żeby w ogóle wcielić się w rolę organizatora tegorocznych Driftingowych Mistrzostw Polski?

Jakub Przygoński (5-krotny mistrz Polski w driftingu): Jestem zainteresowany driftingiem od co najmniej 10 lat. Uwielbiam ten sport. W Polsce mamy super zawodników ze świetnymi samochodami. Powstał gdzieś pomysł, żeby odświeżyć tę dyscyplinę i dać jej nowe tchnienie. Pomyślałem, że wcielę się w rolę organizatora i spróbuję dać szansę innym. Zrobimy zawody z najwyższą rangą - mistrzostwo Polski. To dla mnie duże wyzwanie, ale również ciężka praca. Nie mogę się doczekać - to będzie zupełnie nowy poziom driftingu. Mam nadzieję, że uda się zaszczepić ten sport wśród wielu Polaków.

Jak byś ocenił poziom driftu w Polsce na tle innych krajów?

W Europie w tej chwili nasz kraj jest na pewno najmocniejszy pod względem najlepszych kierowców i samochodów do driftu. Do tego z pewnością mamy najwięcej fanów tej dyscypliny. Drift jest bardzo efektowny, do tego jazda w uślizgu, czyli to co kibice kochają najbardziej. Dochodzą zderzenia, dotknięcia czy latające zderzaki - cała otoczka. Samochody po 900 KM w akcji, to robi bardzo duże wrażenie. Wszędzie gdzie drifting się pojawia, zawsze przyciąga najwięcej kibiców. Mistrzostwa Polski są tego wcieleniem. Oczywiście wszystko odbywa się z zachowaniem wszelkich standardów bezpieczeństwa - samochody mają homologacje, klatki bezpieczeństwa, a kierowcy specjalne kombinezony i kaski.

Organizacja takiego wydarzenia to z pewnością wyzwanie od strony technicznej.

Driftingowe Mistrzostwa Polski są połączone ze Speed Games [prawdziwy festiwal motoryzacji]. Jest to dwudniowa impreza, składająca się z pięciu różnych wydarzeń. Mamy DMP, czyli rywalizację profesjonalistów, w której udział weźmie około 55 uczestników. Wyścig gwiazd, czyli 16 postaci ze świata mody, influencerów czy sportu, Car Show - pokażemy 100 różnych samochodów - od klasyków polskiej motoryzacji po super samochody w stylu Ferrari i Lamborghini. Będzie także strefa food trucków. Trzeba wziąć pod uwagę, że na DMP prócz fanów spragnionych driftu pojawią się rodziny, dzieci. Będzie to impreza masowa. Wszystko jest zgłoszone i zabezpieczone przez odpowiednie służby. Naprawdę nie mogę się już doczekać. Przygotowywaliśmy się do tego ponad osiem miesięcy. To bardzo długi proces, ale jesteśmy już na samym końcu.

Zaczynacie w Słomczynie, a kończycie w Poznaniu. Jest plany, żeby rozszerzyć tę imprezę na inne obszary Polski?

Tegoroczne mistrzostwa Polski składają się z czterech rund. Pierwsza w Słomczynie pod Warszawą - to tak naprawdę tor z prawdziwego zdarzenia. Potem mamy Bemowo - tor w centrum stolicy, trzeba zbudować infrastrukturę, żeby w pewien sposób lotnisko przypominało tor wyścigowy. Potem Kielce, gdzie zawodnicy w drifcie rozpędzają się przy 180 km/h, co robi piekielne wrażenie na kibicach. Finał odbędzie się w Poznaniu, gdzie po kilku latach nieobecności drift wraca do stolicy Wielkopolski. Myślę, że będzie fajnie. Na pewno ograniczeniem w Polsce jest ilość obiektów i torów. Musi być duża przestrzeń do ścigania, ale na pewno się nie zamykamy. Będziemy się starali w przyszłości rozszerzać DMP.

Posłuchaj

Jakub Przygoński mówi o organizacji Driftingowych Mistrzostw Polski 2023. 2:31
+
Dodaj do playlisty

Ty w tym roku nie planujesz startować?

Nie, ja teraz będę zazdrościł zawodnikom, którzy biorą udział w DMP [śmiech]. Trzymam za nich kciuki. Mamy bardzo mocną obsadę na liście zgłoszeń. Rywalizacja o tytuł będzie bardzo zacięta. Zobaczymy część zawodników, która jeździła w przeszłości i wraca do walki. Będą też uczestnicy z zagranicy. Zapowiada się bardzo ciekawie. Myślę, że to będzie na granicy wytrzymałości kierowców i samochodów.

Będąc organizatorem to oznacza, że przechodzisz trochę na drugą stronę motorsportu?

Nie, nie kończę ze ściganiem. Byłem teraz w Irlandii na mistrzostwach Europy w drifcie. Za niedługo jadę na kolejną rundę do Szwecji. Jestem w "race mode" i cały czas się ścigam. W 2024 roku planuje oczywiście Rajd Dakar. Nigdzie się nie wybieram! To jest po prostu coś, czego brakowało. Zajęcie się organizacją DMP jest dla mnie czymś nowym. Nikt nie chciał się tego podjąć, więc ja w to wszedłem. Trzeba to dobrze przedstawić, by kibice przychodzili i zrozumieli, czym jest drift. Żeby uczyli się, że wszystko jest w granicach bezpieczeństwa przy określonych regułach. Przede wszystkim chodzi o potężne emocje.

"

Wspomniałeś o Dakarze. Możesz coś zdradzić więcej?

Mam plany na Rajd Dakar 2024. Na pewno pojadę. Wcześniej zamierzam wystartować na mistrzostwach świata w Maroku, które potraktuję jako testy przed Dakarem. Może jeszcze uda się coś pojechać na przełomie października i listopada. Ponownie jedziemy razem z pilotem Armandem Monleonem. Cały czas fizycznie trenuję i jeżdżę na symulatorze. Forma będzie, a ja czekam na to z utęsknieniem.

Poruszyliśmy temat bezpieczeństwa. W ostatnich tygodniach motorsport znów przypomniał swoje brutalne oblicze. W testach przed Rajdem Chorwacji zginął tragicznie kierowca Hyundaia Craig Breen...

Motorsport zawsze będzie niebezpieczny. Nawet samochód z klatką, specjalnym fotelem, wyposażeniem i specjalnymi systemami tego nie zmieni. Jazda przy prędkości ponad 200 km/h np. w lesie, zawsze będzie ryzykiem. Zawodnicy trenują, są świadomi i przygotowani. Samochody, opony to wszystko jest przygotowane na najwyższym poziomie, by zminimalizować ryzyko, ale ono zawsze będzie. Niestety tak to już jest. Pamiętajmy, że gdy kierowca mija kibiców przy tak dużej prędkości, to te emocje są bardzo duże po dwóch stronach. To jest taka dyscyplina sportu...


* - Driftingowe Mistrzostwa Polski zyskują nowe oblicze oraz całkowicie nową formułę. W sezonie 2023 najbardziej znani i utytułowani drifterzy spotkają się na czterech rundach, by rywalizować o tytuł. Zawody odbędą się w czterech lokalizacjach na torach: w Słomczynie, warszawskim Bemowie, Kielcach i Poznaniu. Uczestnicy będą rywalizować w dwóch kategoriach: PRO i SEMI PRO. Jednak prócz rywalizacji w ramach DMP na kibiców czekają liczne, dodatkowe atrakcje.
 

Rozmawiał Mateusz Brożyna


Czytaj także
:

Polecane

Wróć do strony głównej