Ekstraklasa. Osłabiony Raków przegrywa z Górnikiem. Ekipę "Medalików" pogrążył jej były gracz

2024-04-19, 22:30

Ekstraklasa. Osłabiony Raków przegrywa z Górnikiem. Ekipę "Medalików" pogrążył jej były gracz
Mecz Raków Częstochowa - Górnik Zabrze. Foto: PAP/Waldemar Deska

Raków Częstochowa przegrał 0:1 z Górnikiem Zabrze w drugim meczu 29. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. "Trójkolorowi" przez ponad pół godziny grali z przewagą zawodnika po drugiej żółtej kartce dla Giannisa Papanikolaou i wykorzystali ją w doliczonym czasie gry. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Sebastian Musiolik - były zawodnik "Medalików".

Raków przystępował do meczu z Górnikiem po serii czterech meczów bez zwycięstwa. Zabrzanie w analogicznym okresie zdobyli aż dziewięć punktów i zbliżył się do częstochowian na zaledwie punkt. Piątkowe spotkanie nie zmieniło tej różnicy punktowej.

W ekipie z Częstochowy zadebiutował sprowadzony na zasadzie transferu medycznego Dusan Kuciak. Wypożyczony z Lechii Gdańsk doświadczony golkiper został poddany poważnemu testowi już w 11. minucie, kiedy stanął oko w oko z Ennalim. Górą w tym starciu był nowy nabytek "Medalików", który w tempo wyszedł do szarżującego napastnika i obronił jego strzał. Raków odpowiedział groźną akcją w 25. minucie - najpierw główką w słupek trafił Svarnas, a dobitka Papanikolau wylądowała w bocznej siatce.

Kibice Rakowa odetchnęli z ulgą w 32. minucie, kiedy Kuciak zahaczył Ennaliego, próbując przeciąć podanie z głębi pola. Sędzia Musiał początkowo pokazał bramkarzowi czerwoną kartkę, ale po analizie VAR anulował swoją decyzję. Po chwili niemiecki skrzydłowy próbował zaskoczyć defensywę gospodarzy strzałem zza pola karnego, ale chybił. Ostatecznie do przerwy nie było goli.

Na początku drugiej połowy swoją obecność na murawie szybko zaznaczył Otieno, który wszedł w przerwie. W 50. minucie Kenijczyk oddał groźny strzał z narożnika pola karnego, który o centymetry minął bramkę Bielicy. Pięć minut później Crnac wziął "na zamach" Szcześniaka, ale przy strzale skiksował i w dogodnej pozycji fatalnie spudłował. Już w kolejnej akcji Chorwat mógł się zrehabilitować, kiedy piłkę jak na tacy wyłożył mu Yeboah, ale Bielica popisał się kapitalną interwencją.

W 57. minucie po udanym początku drugiej części gry Raków dostał potężny cios w postaci drugiej żółtej kartki dla Papanikolau. Grek zobaczył ją za nieudaną próbę przewrotki, kiedy zamiast piłki trafił w twarz Czyża.

Mimo osłabienia podopieczni Dawida Szwargi nie ustępowali Górnikowi, a spotkanie było wyrównane. Pod obiema bramkami działo się bardzo niewiele, aż do 84. minuty, kiedy Nowak płasko dośrodkował do Crnaca, a ten... zmarnował kolejną szansę, trafiając z bliska w Bielicę.

Ostatnie słowo należało jednak do Górnika. W doliczonym czasie gry przy wyjściu do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego przez Janzę pomylił się Kuciak, a jego błąd wykorzystał były gracz Rakowa - Sebastian Musiolik.

Dzięki wygranej zabrzanie wyprzedzili Raków w tabeli i awansowali na czwarte miejsce. Górnik ma 48 punktów, a częstochowianie o dwa "oczka" mniej.

Raków Częstochowa - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Sebastian Musiolik (90+2-głową).

Żółta kartka - Raków Częstochowa: Matej Rodin, Giannis Papanikolaou. Czerwona kartka za drugą żółtą - Raków Częstochowa: Giannis Papanikolaou (58).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 5 198.

Raków Częstochowa: Dusan Kuciak - Bogdan Racovitan, Matej Rodin (46. Erick Otieno), Stratos Svarnas - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Ben Lederman (62. Gustav Berggren), Jean Carlos Silva - John Yeboah (62. Peter Barath), Ante Crnac (90+3. Marcin Cebula), Władysław Koczerhin (75. Bartosz Nowak).

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Boris Sekulic, Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janza - Kamil Lukoszek (75. Sebastian Musiolik), Dani Pacheco, Szymon Czyż (61. Piotr Krawczyk), Damian Rasak, Lawrence Ennali (88. Soichiro Kozuki) - Adrian Kapralik (88. Paweł Olkowski).


Czytaj także:

bg

Polecane

Wróć do strony głównej