Ekstraklasa. Sensacja w meczu Puszczy z Lechem. "Kolejorz" poza walką o tytuł?
Puszcza Niepołomice pokonała w Krakowie Lech Poznań 2:1 w meczu 28. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Dla gospodarzy było to pierwsze zwycięstwo w tym roku, które dodatkowo zakończyło ich passę 11 ligowych spotkań bez wygranej.
2024-04-13, 19:24
Obie drużyny grają w końcówce sezonu o zupełnie inne cele - Puszcza, czyli absolutny beniaminek rozgrywek, liczy na utrzymanie w elicie, zaś "Kolejorz" nie rezygnuje z walki o dziewiąty w historii tytuł mistrzowski. Niespodziewanie ligowy Dawid pokonał Goliata.
Gospodarze, w swoim stylu, wykreowali sobie świetną okazję po stałym fragmencie gry. Już w trzeciej minucie po strzale Craciuna z szóstego metra piłkę z linii bramkowej musiał wybijać Douglas. Już w siódmej minucie Puszcza prowadziła - po szybkim kontrataku na bramkę Lecha uderzył Hajda. Z jego strzałem poradził sobie Mrozek, ale wobec dobitki Majchrzaka był już bezradny. Ten gol otworzył ligowe konto wypożyczonego z Legii gracza i zakończył 388-minutową passę bez straty gola ekipy z Poznania.
Lech wydawał się zdezorientowany, a gospodarze nabierali wiatru w żagle. W 23. minucie było już 2:0 - podopieczni trenera Tułacza podwyższyli, a jakże, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. W pole karne Lecha gracze Puszczy wpadi szeroką "ławą". Piłka trafiła do Craciuna, a ten głową umieścił ją w siatce.
Ekipa z Wielkopolski próbowała wrócić do gry, mozolnie konstruując ataki pozycyjne. Po jednej z takich akcji bliski szczęścia był Sousa, lecz jego strzał o centymytry minął słupek bramki Puszczy po niewłaściwej stronie. Gościom z Poznania w pierwszej połowie nie wychodziło prawie nic i ostatecznie podopieczni trenera Rumaka zeszli na przerwę z dwubramkowym deficytem.
REKLAMA
Po przerwie gospodarze nie odpuszczali. Z narożnika pola karnego groźny strzał oddał Walski, a po chwili po kornerze Lechitów uratował ofsajd. Mecz się zaostrzył, a na boisku zapanował chaos. Był to wymarzony scenariusz dla graczy z Niepołomic.
Dobrze zorganizowana defensywa Puszczy trzymała w ryzach napastnikach Lecha, którzy strzelali jedynie z dystansu. Próbowali Velde i Ishak, ale bez rezultatu bramkowego. Ten przyniósł dopiero strzał nożycami Ishaka z 87. minuty, ale to było za mało, by choćby punkt trafił na stadion przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu.
Dzięki zwycięstwu Puszcza wydostała się ze strefy spadkowej. Niepołomiczanie zajmują teraz 15. pozycję z dorobkiem 29 punktów. Z kolei Lech mocno skomplikował sobie walkę o mistrzostwo Polski. "Kolejorz" jest trzeci (48 pkt) ze stratą dwóch "oczek" do Śląska i czterech do Jagiellonii. Obaj rywale poznaniaków swoje mecze rozegrają w niedzielę.
Puszcza Niepołomice – Lech Poznań 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Jordan Majchrzak (7), 2:0 Artur Craciun (23-głową), 2:1 Mikael Ishak (87).
Żółta kartka – Puszcza Niepołomice: Jakub Serafin, Michał Koj; Lech Poznań: Miha Blazic, Afonso Sousa.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 3 410.
Puszcza Niepołomice: Oliwier Zych - Ioan-Calin Revenco, Artur Craciun, Roman Jakuba, Michał Koj - Hubert Tomalski (67. Lee Jin-hyun), Jakub Serafin (75. Jakub Bartosz), Wojciech Hajda (87. Bartłomiej Poczobut), Michał Walski, Jordan Majchrzak (75. Konrad Stępień) - Kamil Zapolnik (86. Maciej Firlej).
Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Joel Pereira (60. Alan Czerwiński), Bartosz Salamon, Miha Blazic (46. Antonio Milic), Barry Douglas - Adriel Ba Loua (46. Filip Szymczak), Radosław Murawski, Afonso Sousa (60. Filip Marchwiński), Jesper Karlstroem (75. Nika Kwekweskiri), Kristoffer Velde - Mikael Ishak.
REKLAMA
- Ekstraklasa. Prywatyzacja Górnika Zabrze na finiszu. Nad procesem będzie czuwał... Podolski?
- Media: Legia znalazła następcę Slisza. To 30-latek z ligi bułgarskiej
bg
REKLAMA