Trener Ajaksu nie wytrzymał po kompromitacji. Francesco Farioli złożył dymisję
Włoch Francesco Farioli nie będzie dłużej trenerem piłkarzy Ajaksu Amsterdam. Włoski szkoleniowiec zrezygnował dzień po zakończeniu sezonu, w którym jego zespół - głównie wskutek słabej końcówki rozgrywek - zajął drugie miejsce.
2025-05-19, 13:50
- Razem z zarządem mamy zbieżne cele, jeśli chodzi o przyszłość Ajaksu, ale mamy różne wizje i ramy czasowe tego, jak pracować, by zrealizować te założenia. Biorąc pod rozwagę te rozbieżności uważam, że jest teraz najlepszy moment, aby się rozstać - powiedział składając rezygnację Farioli, który po niedzielnym meczu płakał.
36-letni Farioli był pierwszym włoskim trenerem Ajaksu i pierwszym nieholenderskim od 1998 roku. Pracował w tym klubie od roku, a kontrakt miał ważny do czerwca 2027. Wcześniej szkolił piłkarzy m.in. tureckiego Alanyasporu i francuskiego Nice.
Ajax, który z 36 tytułami mistrzowskimi jest rekordzistą w Holandii, pięć kolejek przed końcem prowadził w tabeli z przewagą dziewięciu punktów nad PSV, ale pozwolił się wyprzedzić ekipie z Eindhoven. Z ostatnich pięciu spotkań zespół z Amsterdamu wygrał tylko jedno - w niedzielę w kończącej rywalizację w Eredivisie kolejce. Wcześniej doznał dwóch porażek i dwukrotnie zremisował, w tym w środę z FC Groningen 2:2, tracąc decydującego gola w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry.
Niedzielne 2:0 z Twente Enschede, z Przemysławem Tytoniem w bramce, nie pomogło i Ajax zajął drugie miejsce, o punkt za PSV.
- Osiągnęliśmy nasz główny cel, jakim był powrót do Ligi Mistrzów, ale mimo to wszyscy jesteśmy niesamowicie rozczarowani. Mieliśmy świadomość, że czeka nas trudne okienko transferowe, a teraz lato wygląda na jeszcze trudniejsze. Musimy zadbać, by 26 czerwca przygotowania do nowego sezonu zaczęła nowa i silna kadra trenerska - przyznał dyrektor techniczny Ajaksu Alex Kroes.
- Świątek spadła w rankingu, a może być jeszcze niżej. To okrutna matematyka
- Jan Tomaszewski trafił do szpitala. "Nie jest dobrze"
- Czarna rozpacz w Mediolanie. Zalewski i Zieliński zamknęli się w szatni
Źródło: PAP/BG
REKLAMA