Polka zdecydowanie odmówiła przyjęcia łapówki
Chodzi o Katarzynę Bachledę-Curuś i o próbę przekupienia jej na Igrzyskach Olimpijskich w Turynie.
2009-12-16, 20:56
Katarzyna Wójcicka Bachleda-Curuś powiedziała prawdę o próbie przekupienia jej na Igrzyskach Olimpijskich w Turynie w 2006 roku. Polska panczenistka nie była jedyną, której to proponowano. Przyznają to osoby związane z Królewskim Holenderskim Związkiem Łyżwiarskim, który bada szczegóły zdarzenia.
Wypowiedzi działaczy sportowych, którzy chcą pozostać anonimowi, cytuje holenderski dziennik „Het Parool". Za korupcyjną propozycją miał stać szef holenderskiej ekipy olimpijskiej Ab Krook i Ingrid Paul, trenerka holenderskiej panczenistki Grethy Smit. Gdyby udało się im kogoś przekupić, wówczas Smit wzięłaby udział w biegu na 5 km, gdyż była pierwsza na liście rezerwowej. Polce oferowano 50 tysięcy euro za wycofanie się z biegu. Zdecydowanie odmówiła przyjęcia łapówki. Nieco mniej dawano holenderskiej panczenistce. Również odmówiła. Dzisiaj nie chce wypowiadać się pod nazwiskiem. Jej zdaniem w tak delikatnych sprawach obowiązuje wśród łyżwiarzy niepisana umowa: słuchać, widzieć i milczeć.
O korupcyjnej propozycji holenderscy dziennikarze słyszeli już na Igrzyskach Olimpijskich w Turynie. Ale kiedy pytali o szczegóły, sportowcy mówili, że to żart. Wszystko ujawniła Katarzyna Wójcicka Bachleda-Curuś, naciskana przez dziennikarzy z telewizji NOS. Reportaż z jej wypowiedzią nadano w niedzielę.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA