Orlando wygrywa, Celtowie prowadzą na Wschodzie
Dzięki zwycięstwu we własnej hali z Indianą Pacers 106:98 zespół Marcina Gortata umocnił się na prowadzeniu w dywizji południowo-wschodniej ligi NBA.
2009-12-15, 08:49
Koszykarze Orlando Magic znów wygrywają. Dzięki zwycięstwu we własnej hali z Indianą Pacers 106:98 zespół Marcina Gortata umocnił się na prowadzeniu w dywizji południowo-wschodniej ligi NBA. Magicy mają na koncie 18 zwycięstw i 6 porażek.
Polak tym razem spędził na parkiecie sześć minut. Zdobył w tym czasie dwa punkty po jedynym rzucie, jaki wykonał. Ponadto zanotował jedną zbiórkę w obronie.
W ekipie Magików najlepiej spisali się Vince Carter, który zdobył 28 punktów oraz niezawodny Dwight Howard, który obok 21 punktów, zaliczył aż 23 zbiórki, większość w obronie. W drużynie gości wyróżnił się Mike Dunleavy - 26 punktów.
Jeszcze przed ostatnią kwartą zawodnicy z Orlando przegrywali dwoma punktami. Zespół z Florydy wygrał mecz w ostatnich czterech minutach. Najpierw cztery celne rzuty wolne wykonał Vince Carter, a potem dwa razy za trzy punkty trafili Rashard Lewis i J.J. Redick. Pacers nie mieli już szans na odrobienie ośmiopunktowej straty w półtorej minuty.
REKLAMA
Boston prowadzi na Wschodzie
Koszykarze Boston Celtics odnieśli 20 zwycięstwo w sezonie i niezagrożeni prowadzą w dywizji atlantyckiej ligi NBA. W Memphis nie bez problemów pokonali Grizzlies 110:105.
Jeszcze na 42 sekundy przed końcem meczu gospodarze przegrywali tylko dwoma punktami. Ich nadzieje na zwycięstwo rozwiał jednak rzutem za trzy punkty Roy Allen, jeden ze skuteczniejszych graczy gości, zdobywca 18 punktów. Taki sam dorobek uzyskał Rajon Rondo, a punkt więcej rzucił Paul Pierce. W zespole z Memphis na największe pochwały zasłużył O.J. Mayo, który uzyskał 23 punkty. Grizzlies z 10 zwycięstwami zajmuje ostatnie miejsce w dywizji południowow-zachodniej, jak na razie najbardziej wyrównanej ze wszystkich.
Prowadzą w niej koszykarze Dallas Mavericks, którzy we własnej hali pokonali New Orleans Hornets 94:90. Słabo zagrał tym razem Dirk Nowitzki, który zdobył "zaledwie" 10 punktów. W tej sytuacji ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Jose Juan Barea - rzucił 23. Po przeciwnej stronie najlepszy był Chris Paul - 20 punktów.
REKLAMA
Osiemnaste zwycięstwo odnieśli gracze Denver Nuggets - liderzy dywizji północno-zachodniej. Samorodki wygrały we własnej hali z Oklahoma City Thunder 102:93, rozstrzygając losy meczu jeszcze przed ostatnią kwartą. Poniżej swojego poziomu nie zszedł Carmelo Anthony, który zdobył 31 punktów. Nie był jednak najskuteczniejszym graczem tego meczu - Kevin Durant z Oklahomy rzucił 32 punkty, dokładając 10 zbiórek.
Najbardziej zacięty pojedynek stoczyli zawodnicy Utah Jazz i Minnesota Timberwolves. Zespół z Salt Lake City przegrał u siebie 108:110, tracąc decydujące punkty na trzy sekundy przed końcem meczu. Jazz pogrążył Jonny Flynn, który był najlepszym graczem gości - łącznie rzucił 28 punktów. Gospodarzom nie pomogła znakomita dyspozycja Derona Williamsa, który zdobył 38 punktów, miał też 13 asyst. Utah Jazz, mimo porażki, wciąż są wiceliderami dywizji północno-zachodniej, Minnesota, dla której było to dopiero czwarte zwycięstwo w sezonie, nadal jest ostatnia.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA