Do czego ludziom przekleństwa?
Trudno jest wyobrazić sobie dzień bez choćby jednego przekleństwa. Pojawiają się one w komentarzach na forach internetowych, w komunikacji elektronicznej. Wulgaryzmów nie należy nadużywać, powinno się je ograniczać do minimum. Im więcej przeklinamy, tym bardziej te słowa tracą sens.
2013-12-17, 12:21
Posłuchaj
W Dzień bez Przekleństw warto zastanowić się, do czego służą przykre słowa. To jak ich używamy i z czym nam się kojarzą jest niezwykle ważne. Czasami niektóre słowa mogą zranić i pozostać na dłużej w naszej pamięci. Dlaczego czy na pewno sensowne jest organizowanie specjalnego dnia, w którym używać ich się nie powinno?
- To jest strasznie przewrotna myśl, Jeśli ktoś przez cały rok nie myśli o przekleństwach, to ten dzień prowokacyjnie mu o tym przypomina. Myślenie o czymś przez pół dnia może sprawić, że będziemy jeszcze częściej i bardziej intensywnie używać słów, które nie brzmią dobrze – powiedział Gość PR24 Bartek Chaciński.
Język polski jest niezwykle elastyczny. Koloryt polszczyzny i elastyczność wynika wyraża się tym, że powstają różnego rodzaju sposoby na obejście.
REKLAMA
- Wiele tekstów literackich oraz dialogów w filmach opiera się na wulgaryzmach, więc trudno jest je całkowicie wyeliminować – dodaje Gość PR24.
Wulgaryzmy same z siebie nie są niczym dobrym. Bardzo często stosujemy je w celu rozładowania napięcia lub jako grę słowną w celu rozstrzygnięcia sporu. Niestety słów obraźliwych jest coraz więcej.
- Nasze wulgaryzmy rozmnażają się przez pączkowanie tworząc różne formy i odmiany. Czasami z jednego czasownika jesteśmy w stanie wykrzesać pół dialogu, który momentami ma jakiś sens. Bo wszystkie formy służą opowiedzeniu czegoś - powiedział Gość PR24 Bartek Chaciński.
Popularyzowanie słów, które są przekleństwami nie jest niczym dobrym. Gry z językiem, które są. prowadzone w sposób rozumny. Wynikiem takich gier mogą być nowe słowa i sformułowania.
REKLAMA
PR24/Paulina Olak
REKLAMA