Sytuacja w Zakopanem opanowana. Halny powoli słabnie
Dyżurująca w nocy straż miejska nie otrzymała od mieszkańców Zakopanego nowych sygnałów o stratach spowodowanych przez wichurę.
2013-12-26, 11:54
Posłuchaj
Jak powiedział PAP Michał Furmanek kierownik stacji meteorologicznej IMGW w Zakopanem, to jeden z silniejszych halnych, ale nie rekordowy. Wspominał, że w 1968 roku wiatr w Tatrach osiągał prędkość 288 km na godzinę. Dodał, że silny halny będzie wiał w Zakopanem jeszcze w czwartek do południa, później osłabnie. Małopolscy strażacy w środę byli wzywani ponad 300 razy do usuwania skutków halnego. Najwięcej szkód żywioł wyrządził w powiecie tatrzańskim.
Część mieszkańców Zakopanego i Kościeliska pozostaje bez prądu, ze względu na powalone słupy energetyczne. Młodszy kapitan Andrzej Król - Łęgowski z zakopiańskiej straży pożarnej poinformował IAR, że wciąż trwa usuwanie tych drzew, których nie udało się usunąć w środę.
Według synoptyków, wiatr w południowej Małopolsce powinien osłabnąć do południa, choć do tego czasu może jeszcze wiać w porywach do 140 kilometrów na godzinę. W środę w ciągu dnia na Kasprowym Wierchu zanotowano porywy do 176 kilometrów na godzinę, a w Zakopanem - do 120 kilometrów na godzinę.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
Jak powiedział PAP dyżurny oddziału ratunkowego szpitala im. Chałubińskiego w Zakopanem, do ambulatorium zgłosiło się w środę kilkadziesiąt osób poszkodowanych przez halny. Obrażenia to przede wszystkim stłuczenia lub złamania. Jedna kobieta wchodząc do kościoła została porwana przez silny podmuch wiatru i zatrzymała się na ogrodzeniu - doznała obrażeń głowy.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
Halny wyrządził szkody nie tylko w powiecie tatrzańskim. Powalone drzewa usuwano też w powiatach: nowosądeckim, suskim, nowotarskim i myślenickim. Wichura dała się we znaki także mieszkańcom Suchej Beskidzkiej. Jak poinformował w środę rzecznik suskiej straży pożarnej Łukasz Białończyk silne podmuchy wiatru uszkodziły tu kilkanaście dachów domów. W powiecie suskim strażacy interweniowali ponad 60 razy.
IAR/PAP/aj
REKLAMA