Syberyjskie mrozy w USA. 20 stopni mniej niż zwykle o tej porze roku
W Stanach Zjednoczonych kilkudziesięciostopniowe mrozy. Przez Amerykę przechodzi polarny front, który niesie ze sobą bardzo niskie temperatury. Są ofiary śmiertelne.
2014-01-07, 05:29
Posłuchaj
Fala mrozów przechodzi przez Amerykę - relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Meteorolodzy nazywają front wirem polarnym. Niektóre media używają określenia "polarny wieprz", ponieważ na mapach pogody przypomina kształtem świnię.
Zimny front dotarł do Nowego Jorku. W nocy termometry pokazywały tam minus 17 stopni Celsjusza. Takiego mrozu nie było w Nowym Jorku od ponad 100 lat. Nowojorczycy przyzwyczajeni są do śniegu, ale mroź przekraczający -17 stopni Celsjusza i silny, wiejący z północy wiatr spowodował, ze nawet nocne życie zamarło.
Tragiczna sytuacja bezdomnych
Zamknięto większość czynnych całą noc restauracji i barów. Bez problemów natomiast kursuje metro i autobusy. Schroniska dla bezdomnych pękają w szwach. Ponad 20 tysięcy bezdomnych nowojorczyków jest w tragicznej sytuacji. Policja, służby miejskie i wolontariusza patrolują miasto i przewożą bezdomnych do schronisk.
W te najzimniejszą od 100 lat noc pomocy potrzebującym udzielały również kościoły rożnych wyznań. Można tam było spędzić noc i zjeść gorący posiłek.
Zimniej niż na Alasce
W Brimson w Minnesocie było w poniedziałek -40 stopni Celsjusza, czyli zimniej niż w Fairbanks na Alasce. W wielu rejonach temperatury były niższe o 20 stopni niż zwykle o tej porze roku. Mróz jest szczególnie dotkliwy z powodu silnego wiatru co sprawia, że temperatura odczuwalna jest o kilkanaście stopni niższa. W niektórych stanach pozamykano szkoły, pootwierano też dodatkowe noclegownie dla bezdomnych.
Pobity rekord zimna
Rekord zimna dla 6 stycznia z 1988 roku, wynoszący minus 25 st. Celsjusza, został w poniedziałek pobity w Chicago. O godz. 8 czasu lokalnego w punkcie pomiarowym na lotnisku O'Hare odnotowano minus 26 st. C, ale za sprawą mroźnego wiatru, osiągającego w porywach prędkość 48 km/h, temperatura ta była odczuwalna jak minus 40 st. C. Na Twitterze pojawiło się nawet hasło "Chi-beria", sugerujące, że warunki pogodowe w Chicago można porównać do tych na Syberii. W niedzielę nad Chicago przeszły kolejne śnieżyce, które przyniosły miejscami ponad 20-centymetrowy opad.
Śnieżyce i mrozy już od Świąt Bożego Narodzenia paraliżują ruch na amerykańskich lotniskach. W poniedziałek rano odwołano 3,2 tys. lotów, z tego co najmniej 400 w Chicago - podał portal Flightaware.com. W ciągu całego weekendu linie lotnicze w USA wykreśliły z rozkładów prawie 5 tys. połączeń. Tysiące ludzi nie może dolecieć do celu, bo niemal od 72 godzin odwoływane są kolejne loty.
W niedzielę lotnisko JFK w Nowym Jorku zostało zamknięte rano na dwie godziny, po tym jak jeden z samolotów wypadł po lądowaniu z pasa. Nikomu nic się nie stało. Dzień wcześniej do podobnego incydentu doszło na lotnisku O'Hare.
W środę temperatury w USA mają wrócić do normy.
Czytaj<<<USA: zimno, coraz zimniej. Końca mrozów nie widać>>>
IAR,PAP,kh