Plama z rozpuszczalników na Wiśle. Jej usuwanie potrwa kilka godzin
Substancja rozlana na Wiśle nie zagraża poważnie środowisku - ocenia straż pożarna. Od kilku godzin strażacy z Krakowa walczą z plamą chemikaliów rozlanych na Wiśle.
2014-01-08, 13:28
Posłuchaj
Na miejscu pracują zespoły ratownictwa chemicznego krakowskiej straży pożarnej. Dzięki mobilnemu laboratorium szybko udało się ustalić jaka substancja płynie Wisłą - powiedział kapitan Łukasz Szewczyk z krakowskiej straży pożarnej. Dodał, że są to rozpuszczalniki na bazie alkoholi, najprawdopodobniej wykorzystywane w przemyśle poligraficznym. W jego ocenie, ich ilość nie jest tak duża, by mogły poważnie zagrażać faunie i florze na rzece Wiśle.
Jeżeli jednak inspektorzy stwierdzą, że ktoś wylewając substancję do rzeki spowodował zagrożenie dla środowiska, policja rozpocznie poszukiwania sprawcy.
Usuwanie plamy i jej neutralizacja może potrwać kilka godzin. Strażacy na Stopniu Wodnym Dąbie rozłożyli specjalną zaporę, do której plamy rozpuszczalników wpływają wraz z nurtem rzeki.
IAR/agkm
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
REKLAMA