Morderca-pedofil nie życzy sobie, by o nim mówiono
Zero informacji na temat Mariusza Trynkiewicza. Mężczyzna, który z zimną krwią zamordował czterech chłopców zabronił służbie więziennej udzielania informacji na swój temat.
2014-01-10, 18:06
Posłuchaj
- Skazany, o którym rozmawiamy zastrzegł sobie aby służba więzienna nie przekazywała żadnych informacji dotyczących jego osoby - poinformował rzecznik służby więziennej Jarosław Góra.
Nic zatem nie wiadomo na temat dzisiejszego Trynkiewicza. Nieoficjalnie IAR się dowiedział tylko tyle, że w ciągu 25 lat przebywania w więzieniu bardzo się zmienił.
Mariusz Trynkiewicz. Poznaj historię mordercy>>>
Rzecznik Góra nie chciał mówić ani o stanie zdrowia skazanego ani o efektach prowadzonej w więzieniu terapii. Przyznał jednak, że gdyby doszło do wyleczenia i pełnej resocjalizacji osadzonego kierownik więzienia ma prawo złożyć wniosek o skrócenie mu kary. W przypadku Trynkiewicza o wcześniejszym opuszczeniu więziennej celi nie było mowy.
REKLAMA
(źródło: TVN24/x-news)
Media twierdzą, że jeszcze podczas sądowego procesu zapytano Trynkiewicza, czy po opuszczeniu więzienia popełni kolejne morderstwo. Miał wtedy powiedzieć, że tak.
Ze względu na swoją brutalność Trynkiewicz został nazwany "szatanem z Piotrkowa". Był nauczycielem. Zgwałcił a później zamordował czterech chłopców. Miał wtedy 26 lat. Jego proces zakończył się 1988 roku wyrokiem kary śmierci. Nie wykonano go, bo w 1989 roku ogłoszono amnestię. Karę zamieniono mu na 25 lat więzienia. W ówczesnych przepisach nie obowiązywała jeszcze kara dożywocia.
REKLAMA
Trynkiewicz może opuścić więzienie 11 lutego. Rząd zapewnia, że o tym, czy Trynkiewicz będzie mógł spokojnie chodzić po ulicach zdecyduje jeszcze sąd. Taką możliwość przewiduje ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Ale część prawników a także opozycja twierdzi, że z winy rządu ustawa została za późno opublikowana w Dzienniku Ustaw i w związku z tym wejdzie w życie dopiero 22 stycznia. Oznacza to, że będzie za mało czasu, by sąd zajął się sprawą Trynkiewicza.
(źródło:Fakty TVN/x-news)
- Zabezpieczymy Polaków przed wychodzącymi na wolność zabójcami - zapewnia premier Donald Tusk. Poinformował, że szef policji powołał specjalny zespół, który będzie koordynował działania w taki sposób, aby nikogo "żadna krzywda nie spotkała z tego tytułu, że ci ludzie wychodzą na wolność".
REKLAMA
Jeszcze w czwartek wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski mówił, że po zakończeniu kary Trynkiewicz powinien znaleźć się pod specjalnym nadzorem. - Obawiam się dwóch rzeczy. Po pierwsze, że zrealizuje swoje zapowiedzi. A po drugie: że spotka go samosąd. Dla jego dobra i dla dobra potencjalnych ofiar, ten człowiek musi znaleźć się pod jakąś formą nadzoru , którą można zapewnić w ramach czynności operacyjnych policji - dodał Michał Królikowski.
Rzecznik służby więziennej Jarosław Góra twierdzi, że dziś trudno powiedzieć co dalej będzie z Trynkiewiczem. - Trudno dywagować, co się stanie za kilka dni - powiedział w TVN 24.
(źródło: TVN24/x-news)
REKLAMA
Zdaniem wiceministra Królikowskiego, jest szansa na skierowanie Mariusza Trynkiewicza na obserwację psychiatryczną. - Byłaby możliwość zarządzenie obserwacji w zamknięciu. To spowoduje przerwę w wykonywaniu kary. Mariusz Trynkieiwcz trafiłby na kilka tygodni do szpitala psychiatrycznego. Kiedy obserwacja się zakończy, nastąpi rozpoczęcie odbywania końcówki kary - mówi Królikowski. Wtedy - dodaje Królikowski - sąd będzie mógł podjąć decyzję, czy w myśl ustawy o nadzorze nad groźnymi przestępcami, zachodzi potrzeba izolacji leczniczej Trynkiewicza po zakończeniu kary.
IAR/asop
REKLAMA