Koniec z "made in china”
Europejskie firmy coraz częściej przenoszą produkcję ze wschodu do Europy. Argumentami jest jakość , szybkości reakcji na zmieniający się popyt oraz know-how.
2014-01-15, 12:13
Posłuchaj
Zachodnie firmy coraz częściej lokalizują swoje zakłady produkcyjne na Starym Kontynencie. Tym samym obserwujemy koniec ery produktów "made in china". Ireneusz Plaza z firmy doradczej tłumaczy co skłoniło producentów do takiej decyzji.
Liczy się elastyczność produkcji…
- Okazało się, że niskie koszty nie są już najistotniejsze. Większą wagę przywiązuje się do szybkiej reakcji na potrzeby klienta i dopasowywanie asortymentu do popytu – zauważa ekspert.
Jeśli przedsiębiorca produkuje w Chinach zmiany na linii produkcyjnej trwają co najmniej 6 miesięcy. - Jeśli fabryka jest w Łodzi to nowy model ubrania można wprowadzić w ciągu kilku dni lub tygodni – uważa Ireneusz Plaza.
… i jakość
W Chinach można produkować towary o średniej jakości na masową skalę. – Jeśli klient oczekuje gwarancji wysokiej jakości to bardziej opłacalne jest przenieść produkcję do Europy – ocenia specjalista.
REKLAMA
Swoje fabryki na Stary kontynent przenoszą coraz częściej firmy z branży AGD, odzieżowej oraz motoryzacyjnej.
W audycji "Bardzo Ważny Projekt" również o tym, że Polska awansuje w rankingu wolności gospodarczej.
abo
REKLAMA