Szpilka - Jennings. "Szpila" przewiduje: świat zobaczy gwiazdę, która robi widowisko

- Chcę, by ludzie zobaczyli nową, pochodzącą z Polski gwiazdę, gwiazdę robiącą widowisko - mówi Artur Szpilka, który 25 stycznia w Nowym Jorku wejdzie do ringu by zmierzyć się z Bryantem Jenningsem.

2014-01-20, 13:35

Szpilka - Jennings. "Szpila" przewiduje: świat zobaczy gwiazdę, która robi widowisko
Artur Szpilka z niecierpliwością czeka na pojedynek swojego życia . Foto: printscreen/ringpolska

Po kłopotach związanych z amerykańską wizą - Urząd Imigracyjny USA zawrócił Artura Szpilkę z lotniska w Chicago, bokser błyskawicznie załatwił wszelkie formalności pozwalające mu na ponowny wjazd do USA - od dwóch dni bokser jest już w Chicago. Szpilka marzy o tym, by mógł w spokoju, bez kamer, wywiadów i medialnego zamieszania przygotować się do walki z Jenningsem.

>>>

Jak mówi w rozmowie z portalem ringpolska.pl nie bierze pod uwagę sytuacji, w której miałby się tłumaczyć z przegranej w sobotnim pojedynku. - Nie powiem, że przegrałem dlatego, że zmęczyły mnie długie podróże, bo jestem pewny wygranej - tłumaczy "Szpila”.  - Czekam tylko na pierwsze spotkanie w cztery oczy z Jenningsem, wtedy zaczną się emocje - niecierpliwie mówi Szpilka i z przekonaniem dodaje. - Na pewno wygram tę walkę, być może go znokautuję.
Szpilka wie, że nawet jego precyzyjne ciosy mogą początkowo nie przestraszyć Bryanta Jenningsa, twardego boksera z Filadelfii. - Tak się jednak składa, ze Jennings trafił na twardego chłopaka z Wieliczki i na ringu dowie się, że trafił na ścianę - przestrzega Szpilka.
Polski bokser niecierpliwie czeka więc na pojedynek, który telewizja HBO ma transmitować w ponad stu krajach. - Chcę, by ludzie zobaczyli nową, pochodzącą z Polski gwiazdę, gwiazdę która robi widowisko, a takich bokserów w wadze ciężkiej nie ma - stwierdza "Szpila”.

Dla Artura Szpilki starcie z Jenningsem będzie największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze.

Rozmowa z Arturem Szpilką:

REKLAMA

ringpolska.pl, mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej