Premier League: menedżerowie wzburzeni po transferze Maty do Manchesteru United

Transferowy rekord?

Mistrzowie Anglii ujawnili, że chodzi o rekordową sumę w historii klubu, ale nie podali warunków umowy. W ostatnim czasie wiele mówi się o kwotach wydawanych na piłkarzy, które później okazują się wyższe niż w oficjalnych komunikatach.

Według mediów "Czerwone Diabły" zapłaciły za 25-letniego Hiszpana 37 mln funtów. Dotychczas najdroższym piłkarzem Manchesteru United był Bułgar Dimitar Berbatow, pozyskany w 2008 roku z Tottenhamu Hotspur za 30,75 mln funtów.

25-latek wystąpił co prawda w 18 spotkaniach Premier League, jednak zaliczył w nich tylko 2 asysty i nie zdobył żadnej bramki. W poprzednich sezonach jego statystyki przedstawiały się naprawdę imponująco, a trenerzy Chelsea zaczynali ustalanie składu właśnie od Hiszpana.

W barwach Chelsea występuje od 2011 roku, w 82 rozegranych meczach strzelił 18 goli.

REKLAMA

Emocje i oskarżenia

Transfer od samego początku wzbudzał na Wyspach duże emocje i kontrowersje.

Najpierw na jego temat wypowiedział się Arsene Wenger, menedżer londyńskiego Arsenalu.

Francuz uważa ten transfer jest "niesprawiedliwy", a swoje oburzenie wyraził w rozmowie z angielskimi dziennikarzami:

- Juan Mata to świetny piłkarz, a oni sprzedają doskonałego zawodnika do najbliższego rywala. Chelsea już rozegrała dwa spotkania z Man United, więc już ze sobą nie zagrają. Mogli sprzedać go tydzień temu, a w tym momencie kolejny raz pojawiają się pytania o słuszność tego okna transferowego. Niektóre drużyny grały już dwukrotnie z jakimś przeciwnikiem, a inne nie. Myślę, że jeśli mielibyśmy zachować sprawiedliwość dla wszystkich, to do takich sytuacji nie powinno dochodzić - powiedział Wenger.

REKLAMA

Według niego to celowa zagrywka trenera Jose Mourinho, który liczy na to, że Mata poprawi grę United  i jego nowa drużyna urwie punkty rywalom Chelsea.

Pellegrini dołącza do krytyki

Spiskowa teoria Wengera znalazła uznanie u kolejnego trenera, Manuela Pellegriniego z Manchesteru City.

Chilijczyk rozumie fakt, że "Czerwone Diabły" w obliczu słabych wyników z pierwszej połowy sezonu potrzebowały poważnego wzmocnienia. Uważa jednak także, że zimowe okienko transferowe może przeszkadzać czysto sportowej rywalizacji.

- Osobiście nie zgadzam się, że gracz w tym okresie sezonu może przejść z jednego zespołu do drugiego, występującego w tej samej lidze, tym bardziej jeśli obie drużyny walczą o tytuł - rozpoczął szkoleniowiec Manchesteru City. - Nie patrzę na to, że Chelsea rozegrała już w lidze swoje spotkania z Manchesterem. Martwi mnie po prostu fakt, że wykupując ważnych piłkarzy z drużyny największych rywali o tytule mogą zdecydować pieniądze - kontynuował.

REKLAMA

Wypowiedź Pellegriniego wydaje się sensowna, o ile zapomnimy, że zdania dotyczące roli pieniędzy w sportowej rywalizacji wypowiada trener zespołu, który znany jest z wydawania na piłkarzy astronomicznych kwot.

Lokalny rywal United był już krytykowany za transferową ofensywę, któryą klub przypuścił po tym, jak swoje pieniądze ulokowali w nim inwestorzy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Może nikt nie doszukiwał się zagrywek, o które teraz podejrzewany jest Mourinho, ale sięgał po piłkarzy angielskich klubów, oferując im bardzo wysokie gaże. Stało się tak m.in. z Gaelem Clichym i Samirem Nasrim z Arsenalu, dużo mówiło się też o kuszeniu Wayne'a Rooneya z Manchesteru United.

Zachowanie "Obywateli" na rynku transferowym także wzbudzało wiele krytyki i przez pryzmat ich polityki można zaryzykować stwierdzenie, że o psuciu rywalizacji pieniędzmi pracownicy tego klubu powinni wypowiadać się ostrożniej.

mr, ps, Eurosport

REKLAMA