Orędzie Baracka Obamy. Skoncentruje się na gospodarce?
Po trudnym roku dla amerykańskiego prezydenta, gdy Kongres blokował jego wielkie inicjatywy, a wskaźniki poparcia dramatycznie spadły, oczekuje się, że prezydent USA zapowie w orędziu o stanie państwa skromniejsze, ale niewymagające zgody parlamentu działania.
2014-01-28, 06:54
Posłuchaj
Obama, jak oczekują amerykańscy komentatorzy, będzie chciał wykorzystać orędzie, jakie wygłosi we wtorek wieczorem na Kapitolu, by przedstawić siebie jako zdeterminowanego lidera, gotowego w pełni wykorzystać pozostające mu trzy lata na urzędzie.
Przeciwko cięciom
Z przecieków z Białego Domu wynika, że motywem przewodnim przemówienia będzie kwestia nierówności społecznych w USA. Będzie on mówił o rosnących zyskach wielkich korporacji przy jednoczesnym poszerzaniu się obszaru biedy. Amerykański prezydent zwróci uwagę, że inwestorzy giełdowi odrobili straty po kryzysie, podczas gdy płace pracowników stoją w miejscu. Ma też mówić o tym, że podział pomiędzy bogatymi a resztą społeczeństwa jest Stanach Zjednoczonych większy niż w jakimkolwiek innym kraju uprzemysłowionym.
>>> Rozmowa na szczycie. Obama zadzwonił do Putina >>>
Jeszcze przed orędziem Republikanie krytykują prezydenta. Zarzucają mu, że tego typu wypowiedziami podsyca walkę klas, która nie służy Ameryce.
Celem Obamy, jak uważa ekspert Brookings Institution Thomas Mann, będzie przede wszystkim "zasilenie energii" wśród własnych zwolenników, by zapewnić, że po jesiennych wyborach do Kongresu Demokraci utrzymają większość w Senacie oraz wzmocnią pozycje w Izbie Reprezentantów. Poza tym orędzie zapewne posłuży mu, "by zdyskredytować dominującą wśród konserwatystów narrację o konieczności cięć w wydatkach", co podcina szanse na większy wzrost gospodarczy, a więc tworzenie nowych miejsc pracy.
Sukcesy i kompromitacje
Republikanie zablokowali forsowane przez Obamę inicjatywy, by stymulować wzrost poprzez inwestycje w infrastrukturę. Nie zgadzają się też na podniesienie pensji minimalnej, ani znaczny wzrost wydatków na nauczanie przedszkolne, o co apelował on w orędziu rok temu. Za największy jego sukces uważa się reformę systemu ubezpieczeń, ale jej jesienny start został przyćmiony ogromnymi problemami technicznymi i oburzeniem części ubezpieczonych, którzy woleli swe dotychczasowe polisy.
>>> Papież Franciszek przyjmie Baracka Obamę >>>
Zupełną porażką, także z powodu sprzeciwu Republikanów, zakończyła się próba zaostrzenia prawa o dostępie do broni palnej. Nie udało się nawet wprowadzić obowiązkowych kontroli osób kupujących broń.
Małe cele, ale realne
- Obama, bardziej niż przed poprzednimi orędziami zdaje sobie sprawę, jak małe ma szanse na znaczne zwycięstwa legislacyjne w tym roku - oceniał dziennik "New York Times".
Dlatego, jak uprzedzały cytowane w prasie amerykańskiej źródła z jego otoczenia, nie należy oczekiwać, że ogłosi on we wtorek jakieś nowe wielkie inicjatywy ustawodawcze. Wręcz przeciwnie. Ma zapowiedzieć kilka skromniejszych działań, jakie chce podjąć w ramach uprawnień władzy wykonawczej, a więc nie wymagających zgody podzielonego Kongresu.
Chodzi m.in. o przesuwanie środków w budżecie, by zwiększyć zabezpieczenia socjalne i szkolenia dla pracowników z klasy średniej, a także wesprzeć edukację. W ramach prezydenckich uprawnień Obama może też bez zgody Kongresu pchnąć do przodu politykę klimatyczną. Pewne propozycje mają dotyczyć podatków i rozwoju infrastruktury.
Polityka zagraniczna
Mało wiadomo natomiast, co powie na temat priorytetów w polityce zagranicznej. - Chciałbym usłyszeć od Obamy o jego wizji roli USA na świecie - powiedział w poniedziałek republikański senator John McCain. Jego zdaniem USA powinny prowadzić bardziej zaangażowaną politykę na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Syrii, gdzie w trwającej od 2011 r. wojnie domowej zginęło już ponad 100 tys. osób. Obama, choć przez moment planował latem interwencję militarną, zrezygnował z tych planów, stawiając na dyplomację.
Spadek poparcia
Według różnych sondaży poparcie dla Obamy na zakończenie szóstego roku jego prezydencji spadło do około 42 proc. z ponad 55 w ubiegłym roku. Choć od czasu, kiedy objął on urząd bezrobocie systematycznie spada, to w znacznej części wynika to z faktu, że ludzie przestają szukać pracy. Eksperci zwracają uwagę, że na wzroście gospodarczym, jaki powrócił w USA po recesji w 2008 roku, skorzystali najbogatsi, a nie klasa średnia i najbiedniejsi.
REKLAMA
>>> Obama: będzie więcej jawności w służbach wywiadowczych >>>
Demokratyczny rytuał
Transmitowane przez główne telewizje w porze największej oglądalności orędzie o stanie państwa to jedna z najważniejszych okazji dla prezydenta USA, by bezpośrednio zwrócić się do narodu. Choć z każdym rokiem coraz mniej widzów zasiada z tej okazji przed telewizorami, to szacuje się, że wciąż około 30 mln Amerykanów będzie słuchać jego przemówienia.
pp/PAP/IAR
REKLAMA