Zaskoczyli wszystkich wynikiem
Marek Dąbrowski i Jacek Czachor ukończyli Rajd Dakar na doskonałej, siódmej pozycji. Ponadto polska załoga wygrała kategorię debiutantów i była druga w klasyfikacji aut benzynowych.
2014-01-31, 21:15
Posłuchaj
Nikt nie oczekiwał się aż tak świetnych wyników. Ten wyczyn przerósł nie tylko najśmielsze oczekiwania kibiców, ale także warszawskiego duetu byłych motocyklistów.
– Nie spodziewaliśmy się, że zajmiemy tak wysokie miejsce. Marek chyba nawet nie myślał o pierwszej dziesiątce. Na tych zawodach jest tak, że między kolejnymi miejscami jest spora różnica czasowa. Ja - w najśmielszych snach –ośmielałem się mówić, że walczymy o 8-12 miejsce. Założyłem się, że jak zajmiemy któreś z tych miejsc, to Marek zetnie włosy. Zajęliśmy siódme i zakład okazał się nieaktualny – powiedział Jacek Czachor.
W prawo czy w lewo?
To właśnie on był nawigatorem. Jak podkreśla nie ustrzegł się błędów, na szczęście tych poważnych nie było wiele.
– Trzy kilometry jechaliśmy źle i kazałem Markowi zawrócić. Natomiast ten waypoint co wszyscy szukali, to ja najszybciej wyszukałem. Wcześniej pytałem się Marka – czemu odbijasz w lewo, kieruj się do prawej. Później okazało się, że jakbyśmy pojechali tak jak mówiłem, to byśmy znaleźli waypointa i chyba wygrali odcinek . Trzeci znaleźliśmy waypointa, a wygrał go Adam Małysz – wyjaśnił Gość PR24.
REKLAMA
Auto nie na piątkę
Jak podkreślają kierowcy nie ma możliwości, żeby w czasie kariery nie „zdachować” samochodu czy nie wywrócić na motocyklu. Tym razem obyło się bez wypadku.
– Nasza Toyota jest delikatna i trzeba uważać jak się jedzie. My jedziemy dobrze, nie niszczymy auta. Przejechaliśmy tym samochodem cały poprzedni sezon, oczywiście Dakar i będziemy dalej jeździć. To dobry samochód, ale niekoniecznie na pierwszą piątkę najlepszych wyników – stwierdził Gość PR24.
PR24/Anna Krzesińska
REKLAMA