Olimpiada w Soczi. Media: masowo zabijane są bezdomne zwierzęta
Choć władze miasta oficjalnie wycofały się z planu zabicia ponad 2 tys. bezdomnych psów i kotów, według mediów, zwierzęta te są "usuwane" z ulic po cichu.
2014-02-03, 13:37
W kwietniu 2013 roku władze Soczi zaoferowały ponad 1,7 mln rubli (ok. 152 tys. zł) firmie, która podejmie się zabicia bezdomnych czworonogów. Rzecznik ratusza tłumaczył wówczas, że decyzja ta została podyktowana troską o bezpieczeństwo zagranicznych gości przybywających na olimpiadę oraz chęcią poprawienia wizerunku miasta. Plany włodarzy wywołały oburzenie opinii międzynarodowej i obrońców praw zwierząt, więc oficjalnie się z nich wycofano.
Obrońcy zwierząt alarmują jednak, że wałęsające się po ulicach psy i koty są zabijane nocami przy cichym przyzwoleniu władz. Doniesienia te potwierdziła amerykańska stacja telewizyjna ABC News. Jej reporterzy dotarli do Aleksieja Sorokina, który twierdzi, że jest właścicielem firmy zwalczającej szkodniki Basia Services, wynajętej przez władze miejskie do odstrzelenia jak największej liczby zwierząt przed igrzyskami.
Sorokin nie chciał powiedzieć dziennikarzom, kiedy jego firma została zatrudniona, a jej działalności bronił, mówiąc, że bezdomne zwierzęta zagrażają bezpieczeństwu ludzi, także sportowcom. Zaznaczył, że "jest za prawem ludzi do chodzenia po ulicach bez obawy przed atakiem stada psów". - Nazywajmy rzeczy po imieniu, te psy to biologiczne śmieci - stwierdził. Firma do zabijania bezdomnych czworonogów używa głównie trucizny i wnyków.
Sorokin podkreślił, że władze Soczi wcześniej próbowały już innych metod zapanowania nad szybko rozrastającą się populacją bezdomnych psów i kotów, m.in. współpracy ze zwierzęcymi agencjami adopcyjnymi, ale okazały się one nieskuteczne. W ubiegłym roku ratusz zobowiązał się do zbudowania schronisk dla psów.
22. zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi rozpoczną się 7 lutego i potrwają do 23 lutego.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA