Jak w Polsce można zarabiać na leczeniu

Szacuje się, że od 50 do 80 krajów na świecie ma zapisaną turystykę medyczną w swojej strategii rozwoju. Według danych Polskiego Stowarzyszenia Turystyki Medycznej, w 2011 roku przyjechało do Polski ponad 300 tysięcy pacjentów. Zostawili u nas ponad 700 milionów złotych.

2014-02-04, 17:26

Jak w Polsce można zarabiać na leczeniu
Turystyka medyczna do Polski: zdecydowanie na pierwszym planie jest chirurgia plastyczna, potem leczenie niepłodności, ortopedia i stomatologia.Foto: Glowimages.com

Dane PTTM mówią również o tym, że sektor turystyki medycznej rozwija się w Polsce w tempie 15 proc. rocznie. To więcej niż tempo rozwoju medycyny prywatnej w Polsce.

Możemy jeszcze przyspieszyć, bo w ubiegłym roku 25 października weszła w życie dyrektywa unijna, która pozwala pacjentom z całej Unii Europejskiej na wybranie sobie kraju Wspólnoty, w którym chcą się leczyć. Za zabiegi zapłaci ich macierzysty płatnik, odpowiednik naszego Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jest jednak małe „ale” polegające na tym, że dyrektywa pozwala na zwrot kosztów leczenia tylko do kwoty, za jaką dany pacjent leczyłby się w swoim kraju. To prawda, że jeszcze nie wszystkie kraje zdążyły wdrożyć tą dyrektywą – w tym Polska – ale to i tak spore ułatwienie dla medycznej turystyki.

Polskie kliniki liczą na medycznych turystów z zagranicy

- Coraz więcej polskich klinik dostrzega w turystyce medycznej spory potencjał. Oprócz działalności w ramach NFZ i działalności prywatnej finansowanej z pieniędzy polskich pacjentów, kliniki chcą rozwijać turystykę medyczną i ściągać do Polski coraz więcej pacjentów zagranicznych – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Bartosz Mrugacz z Kliniki Leczenia Niepłodności Bocian.

REKLAMA

Najwięcej turystów medycznych z Niemiec

Jeśli mówimy o pacjentach zagranicznych to najczęściej odwiedzają nasze kliniki Niemcy. Spore zainteresowanie naszymi medycznymi usługami jest też w Europie Wschodniej głównie na Białorusi, Ukrainie i Rosji.

Dominuje chirurgia plastyczna, leczenie niepłodności, ortopedia

Jeśli chodzi o dziedziny medycyny, to zdecydowanie na pierwszym planie jest chirurgia plastyczna, potem leczenie niepłodności, ortopedia i stomatologia.

Polska oferta: jakość zachodnia za niską cenę

- W Polsce konkurujemy głównie ceną. Możemy zaoferować usługi na porównywalnym poziomie, jaki jest w Europie Zachodniej czy USA. Nasi lekarze pracują na tym samym sprzęcie i mają całkiem podobne lub nawet te same certyfikaty. Jednocześnie nasze usługi mogą być dwa czy trzy razy tańsze niż w Europie Zachodniej i USA – mówi Bartosz Mrugacz.

Ceny za zabiegi w Polsce o 60-80 proc. mniejsze niż w zachodnich krajach

Średnia cena wszczepienia implantu (wraz z koroną i łącznikiem) w UE wynosi ok. 1600-2400 euro, natomiast w Polsce – 1200 euro. Według portalu Dental Tourism Guide, średni koszt badania (wliczając rentgen, czyszczenie i polerowanie zębów, dwa wypełnienia i pięć koron) wynosi 2799 funtów w Wielkiej Brytanii i 1150 funtów w Polsce.

REKLAMA

Jeżeli chodzi o operacje plastyczne, przykładowo, liposukcja w Niemczech kosztuje średnio 3000 euro, w Wielkiej Brytanii 4850 euro, podczas gdy w Polsce 1000 euro.

Podobnie korekcja nosa – w Niemczech średnio 3500 euro, w Wielkiej Brytanii 5000 euro, a w Polsce 1300 euro (dane, z IQ Medica).

Niskie ceny to nie wszystko – liczy się też marka medyczna

Zdaniem Bartosza Mrugacza, cały czas budujemy swoją markę, jeśli chodzi o medyczną turystykę. Kraj musi być znany z takich usług. Nie jest to działanie łatwe. W tej dziedzinie trzeba na to kilkunastu lat. Przykładem są Węgry, które na swoją markę w turystyce stomatologicznej pracują już od początku transformacji.

- Taką markę buduje się niezwykle ciężko i łatwo ją stracić. W przypadku nieudanej operacji plastycznej obywatelki Szwecji, która jest teraz w śpiączce farmakologicznej zainteresowanie wśród Szwedów wyjazdem do Polski spadło nawet o 90 procent – mówi Mrugacz.

REKLAMA

Bartosz Mrugacz zaznacza jednak, że Polska skutecznie buduje sobie markę w takich dziedzinach jak ortopedia, kardiochirurgia, leczenie niepłodności. Nawet konkurujemy z Węgrami, jeśli chodzi o stomatologię.

Arkadiusz Ekiert

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej