Sprzedawał przez internet niebezpieczne tabletki na potencję
Mieszkańcowi Dąbrowy Górniczej, który handlował sprowadzonymi z Indii pigułkami, grozi osiem lat więzienia.
2014-02-26, 12:59
Posłuchaj
45-latek usłyszał zarzuty. - Pierwszy dotyczy wprowadzenia od października 2010 roku do lutego 2014 roku na terenie całej Polski 8827 tabletek nieodpowiadających warunkom jakości i sprowadzenia w ten sposób niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawda-Dybek.
- Z opinii biegłych z zakresu toksykologii Narodowego Instytutu Leków wynika, iż produkty te stanowić mogły zagrożenie dla życia lub zdrowia osoby je przyjmującej - zaznaczyła. Jak wyjaśniła, zarzut dotyczy częściowo także wprowadzenia tabletek z podrobionymi znakami towarowymi. Mężczyzna sprzedawał pigułki "udające" leki na potencję znanych marek.
Drugi zarzut dotyczy prania pieniędzy na kwotę prawie 2,7 mln zł i 187 tys. euro. Według śledczych, pieniądze pochodzące ze sprzedaży farmaceutyków były wpłacane na rachunki bankowe założone na nazwisko 45-latka i innych osób, a później przelewane na inne rachunki. Często dokonywano też wypłat gotówkowych. Wszystko po to, by utrudnić ustalenie pochodzenia tych środków.
Jak podaje prokuratura, podejrzany przyznał się do stawianych mu zarzutów tylko "częściowo". Na wniosek prokuratora sąd aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu osiem lat więzienia.
W śledztwie zatrzymano także cztery inne osoby. Są podejrzane o nabycie wyrobów bez polskich znaków akcyzy. Jedna z nich usłyszała zarzut posiadania znacznej ilości marihuany oraz posiadania bez zezwolenia trzech sztuk amunicji.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA