NBA: niespodziewana porażka Oklahoma City Thunder
Trzeciej porażki z rzędu w lidze NBA doznali koszykarze Oklahoma City Thunder. Najlepsza drużyna Konferencji Zachodniej tym razem uległa we własnej hali Cleveland Cavaliers 104:114. Kyrie Irving zdobył dla gości 31 punktów.
2014-02-27, 10:48
Poprzednie dwa mecze Thunder także przegrali u siebie - z Miami Heat 81:103 i z Los Angeles Clippers 117:125. Po raz ostatni drużyna prowadzona przez trenera Scotta Brooksa trzech kolejnych porażek na własnym parkiecie doznała w kwietniu 2009 roku.
Drużynie z Oklahomy nie pomaga na razie powrót po kontuzji Russella Westbrooka. W środę 25-letni rozgrywający zagrał dobrze. Zdobył 24 punkty i miał dziewięć asyst. Tradycyjnie świetny był Kevin Durant - 28 pkt, 10 zbiórek i dziewięć asyst.
O zwycięstwie "Kawalerzystów" zadecydowała czwarta kwarta. Na jej początku przegrywali siedmioma punktami, ale później trafiali niemal z każdej pozycji.
- Zdecydowanie musimy poprawić grę w obronie. W ostatniej części gry pozwoliliśmy rywalom zdobyć 42 punkty, to po prostu jest niedopuszczalne. Nie możemy tak grać, musimy być znacznie twardsi - przyznał Brooks.
REKLAMA
Thunder utrzymali prowadzenie w Konferencji Zachodniej. Mają na koncie 43 zwycięstwa i 15 porażek. Cavaliers (23-36) to 10. drużyna na wschodzie.
Czują oddech Spurs
W tabeli tuż za Thunder są koszykarze San Antonio Spurs (41-16). "Ostrogi" pokonały u siebie Detroit Pistons 120:110. Aż ośmiu podopiecznych trenera Gregga Popovicha uzyskało co najmniej dziesięć punktów. Najwięcej - 20 - zdobył Włoch Marco Belinelli.
Ciekawie było w Los Angeles, gdzie Clippers (40-20) zmierzyli się z Houston Rockets (39-19). Po wyrównanym meczu górą byli koszykarze z "Miasta Aniołów", którzy zwyciężyli 101:93.
Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Blake Griffin. Zdobył 23 punkty i miał 16 zbiórek. Wśród pokonanych najlepszy był Dwight Howard - 23 pkt i 11 zbiórek.
REKLAMA
Najdotkliwszej porażki od ponad dziesięciu lat doznała ekipa Brooklyn Nets. Na wyjeździe przegrała z Portland Trail Blazers 80:124.
- Tak wysoka porażka świadczy o tym, że kompletnie nie myśleliśmy o grze. Nawet w starciu z drużyną gwiazd Konferencji Zachodniej nie powinniśmy przegrać aż 40 punktami - przyznał Paul Pierce. Skrzydłowy Nets zdobył tylko sześć pkt.
mr
REKLAMA