Moskwa: areszt za udział w antywojennej manifestacji

Posłuchaj

Rosyjskie sądy skazują za udział w antywojennych demonstracjach. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Kilkaset osób demonstrowało przeciwko ewentualnej interwencji rosyjskiej armii na Ukrainie.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Demonstracje trwały przez kilka godzin w różnych miejscach Moskwy, w tym na Placu Maneżowym, w pobliżu Kremla. Biorący w nich udział Rosjanie twierdzili, że "wojna oznacza śmierć ich dzieci i wnuków". Apelowali do prezydenta Władimira Putina o opamiętanie.
(źródło:TVN24/x-news)

Antywojenne protesty nie spodobały się władzom Rosji, bo polecono policji rozpędzenie demonstrantów. Funkcjonariusze zatrzymali około 400 osób. Część po spisaniu protokołów została zwolniona do domów. W aresztach pozostało 70 przeciwników zbrojnej interwencji na Ukrainie. Dwóch z nich moskiewski sąd ukarał już za zakłócanie porządku publicznego pięciodniowym aresztem.
Jednocześnie władze Rosji nie miały nic przeciwko demonstracjom poparcia dla interwencji zbrojnej na Ukrainie. Kilkanaście tysięcy aktywistów rządzącej partii Jedna Rosja przemaszerowało ulicami Moskwy i Petersburga, deklarując pomoc „braciom mieszkającym na Ukrainie”.

Sytuacja za naszą wschodnią granicą coraz bardziej napięta. W sobotę rosyjscy deputowani zgodzili się na użycie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się Władimir Putin, uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej w tym kraju. Jak twierdzi rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, prezydent nie podjął jeszcze decyzji, czy wysłać rosyjskie wojska na Ukrainę.

IAR/asop