Minister Arłukowicz o reformie służby zdrowia: zmiany będą bardzo bolesne
Wrócimy do systemu znaczącej roli lekarza rodzinnego, zmiany będą bardzo bolesne - zapowiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, tłumacząc, w jaki sposób chce zmniejszyć kolejki do lekarzy.
2014-03-06, 15:19
Minister uczestniczył w konferencji PSL: "Pakt dla zdrowia".
- Z pełną  determinacja będę dążył do tego, żeby kolejki w Polsce się zmniejszyły. I  nie tylko dlatego, że tego oczekuje premier - to jest oczywiste, jest  moim szefem - ale dlatego, że uważam, że te zmiany są naprawdę potrzebne  i one będą bardzo bolesne. One będą bardzo bolesne - podkreślił.
- Pacjent  krąży w labiryncie, a my musimy mu dzisiaj tę drogę wyprostować i te  zmiany, które będziemy proponowali, tę drogę wyprostują. Wrócimy do  systemu znaczącej roli lekarza rodzinnego  - zapowiedział Arłukowicz.
Twierdzi, że lekarze rodzinni już dziś mają duże kompetencje, z których nie  zawsze jednak korzystają (mają m.in. prawo skierowania pacjenta, który  tego wymaga na ponad 50 badań laboratoryjnych).
- Ale te  kompetencje muszą także wzrosnąć, bo są badania, których lekarz rodzinny  przeprowadzić dzisiaj nie może, i my spowodujemy to, żeby lekarz  rodzinny miał większe kompetencje, ale też, żeby miał większą chęć do  tego, żeby badania wszystkim tym, którzy ich potrzebują (...) na czas  wykonywali - zadeklarował na konferencji minister.
W rozmowie z  dziennikarzami doprecyzował, że zmiana będzie dotyczyła m.in.  finansowania lekarzy rodzinnych. Dziś obowiązuje stawka kapitacyjna -  lekarz otrzymuje pieniądze za to, że pacjent jest u niego zapisany. Ten  system ma się zmienić, choć minister nie powiedział na razie jak -  pakiet zmian ma być zaprezentowany za kilka tygodni.
Arłukowicz  przyznał, że zmiany nie będą proste do przeprowadzenia. (...) Czy można efektywnie zarządzać systemem, w którym  właścicielami szpitali są w Polsce: wójtowie, burmistrzowie, prezydenci  miast, starostowie, marszałkowie, rektorzy wyższych uczelni i szefowie  kilku resortów? - pytał minister.
Wskazywał też na problem  rozdrobnienia kontraktów NFZ. - Wokół wielkich publicznych szpitali  wyrastają jak grzyby po deszczu niewielkie podmioty lecznicze, w których  (...) często pracują ci sami lekarze, którzy konkurują o kontrakt  publiczny z dużym szpitalem publicznym - powiedział minister, dodając,  że - wyłuskiwane są kontrakty - na najbardziej atrakcyjne finansowo  procedury.
Pod  koniec 2013 roku premier Donald Tusk powiedział, że oczekuje od ministra  zdrowia Bartosza Arłukowicza, by do wiosny przedstawił precyzyjne  działania, które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu  oczekiwania na wizytę u lekarza i zmniejszenia kolejek w służbie  zdrowia; dodał, że mówi przede wszystkim o podstawowej opiece zdrowotnej. Zapowiedział też, że jeśli kolejki nie zostaną skrócone to minister Arłukowicz zostanie zdymisjonowany.
mc