Służby graniczne Ukrainy nie wpuściły do kraju 3500 Rosjan
3,5 tysiąca Rosjan - cywilów nie wpuszczono na terytorium Ukrainy od początku marca. Służba Graniczna przyznaje jednak, że nie jest w stanie przeciwstawić się rosyjskim wojskowym.
2014-03-09, 19:16
Posłuchaj
Chodzi o tych, którzy jadą na Krym walczyć po stronie Moskwy oraz tak zwanych turystów politycznych, którzy przyjeżdżają na prorosyjskie wiece na wschodzie kraju. O to, aby zamknąć przed nimi granice, apeluje między innymi Witalij Kliczko. - Oni mogą wysuwać żądania w swoim kraju - w Rosji. Ukraińcy sami wiedzą, jak żyć i jakie państwo budować - mówił polityk w Doniecku.
O ile jednak potok politycznych turystów władze mogą zatrzymać, to nie mogą tego zrobić z rosyjskimi wojskowymi. Przyznał to wiceszef Służby Granicznej Pawło Szyszolin, który powiedział, że uzbrojeni żołnierze rosyjscy blokują jej oddziały i nie dopuszczają do wykonania zadań.
Szczególnie niekorzystna dla Ukrainy sytuacja panuje na Krymie. Jak informują ukraińscy pogranicznicy, w niedzielę 30 rosyjskich żołnierzy zajęło czarnomorski oddział Służby Granicznej. -Niedawno na miejsce funkcjonariuszy Federacji Rosyjskiej przyjechało około 30 mężczyzn wyglądu kaukaskiego w cywilu, ale uzbrojonych. Prawdopodobnie są to Dagestańczycy - powiedział rzecznik Służby Granicznej Ołeh Słobodian. Dodał, że wśród zajętych posterunków są m.in. dyrekcja straży granicznej Morza Azowskiego oraz jednostki w Sewastopolu, Symferopolu, Kerczu, Szczołkinie, Eupatorii i Teodozji.
Rosjanie blokują komunikację z Krymem?
Komunikacja kolejowa pomiędzy Krymem i wschodnimi oraz południowymi obwodami Ukrainy staje się coraz trudniejsza. Zarówno w Symferopolu, jak na stacjach w obwodach chersońskim i zaproskim nasiliły się kontrole podróżnych.
REKLAMA
Jak informuje specjalny wysłannik Polskiego Radia, na kilka godzin wstrzymano sprzedaż biletów kolejowych z Krymu i na Krym. Po jej przywróceniu na stacji w Symferopolu pojawili się ludzie z opaskami prorosyjskiej samoobrony Krymu, którzy żądają od podróżnych pokazania zawartości bagażu. Przyjezdny z Kijowa relacjonował, iż jacyś samozwańcy przeglądają na stacji ludziom bagaże. Część podróżnych informowała o zabieraniu przez członków samoobrony Krymu aparatów fotograficznych i kamer wideo. Podobne kontrole spotykają podróżujących samochodami i wjeżdżających na Krym. W miejscach, gdzie nieuznawane przez Kijów władze Autonomii postawiły punkty kontrolne, uzbrojeni ludzie sprawdzają zawartość wjeżdżających na półwysep samochodów. Władze Autonomii tłumaczą to obawą przed przywożeniem na Krym broni czy materiałów wybuchowych. W rzeczywistości - jak twierdzą niezależni komentatorzy - chodzi o ustanowienie kontroli granicznej i wykazanie, że Krym nie jest już w granicach Ukrainy.
9 marca na Ukrainie - zobacz relację>>>
Tymczasem ukraiński minister obrony Ihor Teniuch sprostował informację, jakoby Kijów przerzucał wojska w okolice Krymu . W mediach pojawiły się nagrania wideo jednostek wyjeżdżających ze Lwowa i Żytomierza. Szef MON twierdzi, że są to tylko manewry na pobliskich poligonach mające na celu sprawdzenie gotowości armii.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
REKLAMA
mc
REKLAMA