Alpejski PŚ: triumf Pinturaulta w Lenzerheide
Francuz Alexis Pinturault wygrał w szwajcarskim Lenzerheide supergigant alpejskiego Pucharu Świata. Drugi był jego rodak Thomas Mermillod Blondin, a trzeci Amerykanin Bode Miller. Liderem klasyfikacji generalnej cyklu pozostał Norweg Aksel Lund Svindal.
2014-03-13, 13:13
Pinturault, brązowy medalista olimpijski z Soczi w slalomie gigancie, wyprzedził Blondina o 0,56, natomiast Millera o 0,57 s.
Svindal, który już wcześnie zapewnił sobie małą Kryształową Kulę w supergigancie, zajął dopiero 16. miejsce i nie zdobył żadnego punktu (w finałowych zawodach premiowana jest czołowa "15"). Niespodziewanie lepiej spisał się rywalizujący z nim o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ Austriak Marcel Hirscher, który po czwartkowych zawodach ma już tylko 19 pkt straty do Norwega.
Do końca sezonu pozostały jeszcze dwie konkurencje indywidualne - sobotni slalom gigant i niedzielny slalom. W obu Hirscher radzi sobie znacznie lepiej od Svindala. 25-letni Austriak zdobył Kryształową Kulę w poprzednich dwóch sezonach.
W czwartek konkurencji nie ukończyli Vincent Kriechmayr (Austria), Andrew Weibrecht (USA), Adrien Theaux (Francja), Manuel Osborne-Paradis (Kanada), natomiast nie stanęli na starcie Austriacy Romed Baumann i Georg Streitberger.
- To coś niesamowitego. Widziałem, jak on znakomicie pojechał. Wystarczył jednak mały błąd i było po zawodach. Ja przed Akselem, który nie zdobył punktów. Nie może być. Jestem w szoku. Nie chciałem ryzykować i jechać szybciej - cieszył się na mecie Hirscher.
Niepocieszony był po czwartkowych zawodach Svindal, dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli w sezonach 2006/07 i 2008/09.
- No cóż. Wszystko co po tym wielkim błędzie mogę zrobić, to usiąść i patrzeć - powiedział Norweg.
Trzeci w klasyfikacji generalnej cyklu Pinturault stawia sobie za cel wywalczenie w niedalekiej przyszłości zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. "Nie zadowolę się drugim czy też trzecim miejscem" - powiedział Francuz.
(ah)
REKLAMA