Gdzie jest Boeing 777? Nowe ustalenia malezyjskich władz
Zaginiony samolot malezyjskich linii lotniczych mógł zostać porwany - poinformował na konferencji prasowej premier Malezji.
2014-03-15, 09:07
Posłuchaj
Najib Razak potwierdził, że według ustaleń śledczych, już po zaginięciu samolot został zauważony przez satelity - doszło do tego 6,5 godziny po tym, jak wystartował z Kuala Lumpur. Dodał, że urządzenia komunikacyjne samolotu - zarówno transponder jak i system ACARS, zostały wyłączone w trakcie lotu, a uwaga śledczych skupia się teraz na załodze i pasażerach. Zastrzegł jednak, że cały czas wszystkie możliwości dotyczące losów samolotu są rozpatrywane przez śledczych.
Malezyjskie władze zdecydowały o znaczącym poszerzeniu obszaru poszukiwań. Wykraczać one będą poza Morze Południowochińskie. Rejs MH370 z ostatniego punktu, gdzie zarejestrowały go satelity, mógł obrać jeden z dwóch korytarzy. Północy - pomiędzy Kazachstanem, Turkmenistanem i północną Tajlandią lub Południowy - rozciągający się między Indonezją, a południową częścią Oceanu Indyjskiego.
Spadł do oceanu?
Analiza elektronicznych impulsów wysłanych przez zaginiony malezyjski samolot pasażerski wykazała, że po wyczerpaniu paliwa, mógł on spaść do Oceanu Indyjskiego, po zboczeniu z kursu o kilkaset km - ujawniły w piątek źródła w Waszyngtonie.
REKLAMA
Źródło: CNN Newsource/x-news
Według tych źródeł, powołujących się na dane uzyskiwane przez rząd USA od osób prowadzących śledztwo, nie wyklucza się też innej, chociaż mniej prawdopodobnej możliwości, według której samolot poleciał w kierunku Indii.
Impulsy odebrane przez satelity nie zwalają na jednoznaczną interpretację, ale są pierwszą konkretną wskazówką dotyczącą losu zaginionego Boeinga 777 należącego do Malaysia Airlines.
REKLAMA
Źródło: Agencja TVN/x-news
Samolot wyleciał do Pekinu ze stolicy Malezji Kuala Lumpur w ubiegłą sobotę. Godzinę po starcie zniknął z cywilnych radarów nad Morzem Południowochińskim, między Malezją a Wietnamem. Na pokładzie było 239 osób.
REKLAMA