Premier League: potknięcie Chelsea, wielkie hity w niedzielnych meczach
Southampton, z Arturem Borucem w składzie, pokonał Norwich 4:2 w 30. kolejce angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. Porażki 0:1 z Aston Villą doznał lider Chelsea. Dwa hity zaplanowano na niedzielę - Manchesteru United z Liverpoolem i Tottenhamu z Arsenalem.
2014-03-16, 09:58
Spotkanie w Southampton przez długi czas toczyło się po myśli gospodarzy, którzy do 85. minuty prowadzili 3:0 (Morgan Schneiderlin, Rickie Lambert, Jay Rodriguez). Wówczas jednak po dużych błędach defensywy gospodarzy Johan Elmander oraz Robert Snodgrass w ciągu kilkudziesięciu sekund dwukrotnie pokonali Boruca i końcówka meczu niespodziewanie była emocjonująca.
Ostatecznie trzy punkty pozostały na St. Mary's Stadium. W siódmej minucie doliczonego czasu wynik na 4:2 ustalił wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Sam Gallagher. "Święci" awansowali w tabeli na ósme miejsce, z dorobkiem 45 punktów.
W Sky Sports polski bramkarz otrzymał przeciętną notę 6 (w skali do 10), podobnie jak większość obrońców gospodarzy. Wyżej oceniono pomocników i napastników tego zespołu.
Cenne zwycięstwo odnieśli piłkarze Manchesteru City, wygrywając na wyjeździe z Hull City 2:0. Goście już od 10. minuty grali w dziesiątkę (czerwoną kartkę zobaczył obrońca Vincent Kompany), ale wkrótce potem David Silva strzelił pierwszego gola, a wynik ustalił w 90. minucie Edin Dżeko.
Dzięki zwycięstwu "The Citizens", którzy rozegrali dotychczas tylko 27 meczów, awansowali na pozycję wicelidera (60 pkt). Tracą sześć punktów do Chelsea, która w sobotę wieczorem niespodziewanie przegrała w Birmingham z Aston Villą 0:1 po golu Fabiana Delpha w 82. minucie. "The Blues" kończyli pechowy dla siebie mecz w dziewiątkę. Czerwone kartki zobaczyli brazylijscy piłkarze - Willian (68.) oraz w doliczonym czasie Ramires.
Najciekawiej zapowiadające się spotkania zaplanowano na niedzielę. Spisujący się poniżej oczekiwań, ale wciąż aktualny mistrz kraju Manchester United podejmie trzeci Liverpool (godz. 14.30), a później piąty Tottenham zmierzy się w derbach Londynu z plasującym się o jedno miejsce wyżej Arsenalem.
Od 12 lat nie zdarzyło się, aby Liverpool zakończył sezon na wyższym miejscu niż "Czerwone Diabły". Zwycięstwo w bezpośrednim spotkaniu może przesądzić o przełamaniu tej passy przez "The Reds".
Siódmy w tabeli Manchester United ma 48 punktów, a Liverpool zgromadził o 11 więcej. Oba zespoły rozegrały dotychczas po 28 meczów.
O godz. 17 rozpocznie się prestiżowe starcie lokalnych rywali - Tottenhamu i Arsenalu, klubu Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego.
Tottenham, jeśli chce myśleć o zwycięstwie, musi otrząsnąć się po derbowej porażce z ubiegłego tygodnia, kiedy uległ Chelsea 0:4. Na dodatek pięć dni później przegrał u siebie w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europejskiej z Benficą Lizbona 1:3.
Arsenal też nie miał ostatnio powodów do radości. "Kanonierzy" niedawno pożegnali się z Ligą Mistrzów, przegrywając w dwumeczu z Bayernem Monachium (0:2, 1:1).
ps
REKLAMA