Spalił się jacht. Na miejscu zginęło czterech żeglarzy
Porażenie prądem wysokiego napięcia - to prawdopodobnie przyczyna pożaru żaglówki i śmierci czterech osób na jej pokładzie. Do tragedii doszło około południa na Kanale Cieplicówka w gminie Elbląg.
2014-04-13, 16:45
Posłuchaj
Łódka prawdopodobni zahaczyła masztem o przewód energetyczny biegnący kilka metrów nad taflą wody. Ogień i dym zauważyli mieszkańcy pobliskiego Batorowa. Oni wezwali pomoc do płonącej łódki, która znalazła się w trzcinowisku przy wale przeciwpowodziowym. Pierwsi na miejscu byli strażacy - ochotnicy z Nowakowa.
- To trudno dostępne miejsce - powiedział o kanale Michał Dąbrowski, lekarz z pogotowia ratunkowego w Elblągu. Doktor dodał, że odnalezione na żaglówce ciała są zwęglone i dopiero gdy łódka zostanie odholowana, będzie można potwierdzić, że na jej pokładzie rzeczywiście znajdowało się czterech ludzi. Jego zdaniem, załoga nie miała szans na wyjście cało z tego wypadku. - Zgon nastąpił natychmiastowo - ocenił.
Kanał Cieplicówka nie jest szlakiem żeglownym. Jak mówią mieszkańcy tego terenu, bardzo rzadko zapuszczają się tu łodzie czy żaglówki.
Na miejscu wypadku jest policja, a śledztwo nadzoruje prokurator. Jak powiedział Radiu Olsztyn rzecznik elbląskiej policji, trwa ustalanie nazwisk osób, które podróżowały żaglówką. Młodszy aspirant Krzysztof Nowacki oficer prasowy komendy miejskiej policji w Elblągu powiedział, że funkcjonariusze ustalają również, czy znak informujący o zakazie żeglugi był widoczny.
IAR/asop
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
REKLAMA
REKLAMA