Kryzys ukraiński: Zachód wreszcie działa
NATO decyduje o zwiększeniu obecności na swoich wschodnich rubieżach. "Oby zawsze spełniały nam się marzenia"- komentuje szef polskiego MSZ.
2014-04-16, 23:50
Posłuchaj
Jak poinformował sekretarz generalny Paktu Anders Fogh Rasmussen , ustalono pakiet nowych środków w celu wzmocnienia bezpieczeństwa państw Sojuszu. Działania mają zostać podjęte w ciągu najbliższych kilku dni. - Będziemy mieli więcej samolotów w powietrzu, więcej okrętów na wodzie i większą gotowość na ziemi - powiedział Rasmussen. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o zwiększenie patroli powietrznych nad regionem bałtyckim, rozmieszenie okrętów NATO na Morzu Bałtyckim, wschodniej części Morza Śródziemnego i w innych miejscach - jeśli będzie taka potrzeba.
Rasmussen dodał, że plany obrony członków Sojuszu będą poddane przeglądowi i wzmocnione. Przypomniał też, że NATO zwiększyło już swoje patrole nad krajami bałtyckimi, a samoloty AWACS regularnie latają nad Polską i Rumunią. Sekretarz generalny podkreślił, że wszystkie te działania mają na celu wysłanie jasnego sygnału, że NATO jest gotowe chronić i bronić swoich członków.
CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Głównym celem środków uzgodnionych przez kraje Sojuszu jest wzmocnienie możliwości wspólnej obrony, nie chodzi o zmianę zachowania Rosji - tak szef sił NATO w Europie generał Philip Breedlove mówi o nowych działaniach podjętych przez Sojusz w związku z kryzysem ukraińskim.
Komentując sytuację generał Breedlove powiedział, że NATO nie widzi znaczących zmian, jeśli chodzi o obecność wojsk rosyjskich na ukraińskiej granicy.
CNN Newsorce/x-news
REKLAMA
Minister Siemoniak przekonuje USA
Polski minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak chwali postanowienia NATO. Polityk przebywa w Waszyngtonie, gdzie rozmawia na temat zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w naszym kraju.
Minister mówi, że strona polska jest zadowolona z decyzji ogłoszonej w Brukseli. Nie odpowiada na pytanie, co dokładnie decyzja NATO oznacza dla Polski.
Szef MON spotyka się w Waszyngtonie z szefem Pentagonu Chuckiem Hagelem. Minister ujawnił, że zabiega, by amerykańskie myśliwce, które przylatują do Łaska na ćwiczenia pozostały w Polsce na stałe. Minister Siemoniak powiedział, że kwestia rozlokowania w Polsce znaczących sił lądowych jest dużo bardziej skomplikowana.
REKLAMA
TVN24/x-news
Berlin z lekkim dystansem
Niemcy wezmą udział w zwiększaniu obecności wojskowej NATO we wschodnich państwach Sojuszu, wysyłając tam na początek okręt pomocniczy marynarki wojennej i sześć samolotów bojowych - poinformował rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony.
Okręt zaopatrzeniowy Elbe z załogą około 45 ludzi weźmie udział w trwających od końca maja do początku sierpnia ćwiczeniach sił przeciwminowych na Bałtyku, a do sześciu myśliwców Eurofighter będzie od września przez cztery miesiące uczestniczyć w ochronie przestrzeni powietrznej państw bałtyckich.
Niemcy jednak nie proponują NATO w tej chwili żadnego dalszego konkretnego wkładu w tę akcję - zaznaczył rzecznik, wypowiadając się dla agencji dpa.
REKLAMA
Zapytany o możliwość dalszego wkładu Niemiec w militarne wzmacnianie wschodniej flanki NATO rzecznik odparł, że najpierw Sojusz musiałby dokonać stosownych przedsięwzięć planistycznych. Potem w razie potrzeby można by było skierować zapytania do państw członkowskich.
KE ma nowy plan sankcji gospodarczych wobec Rosji
Dokument Komisji Europejskiej to długo wyczekiwany raport dotyczący strat, które poniosłyby unijne państwa po wprowadzeniu restrykcji wobec Moskwy. Eksperci Komisji przeanalizowali każdy sektor, oszacowali koszty rosyjskiego odwetu i zaproponowali też możliwości złagodzenia jego skutków.
Najbardziej delikatna kwestia, jaką jest handel artykułami rolnymi, na razie nie została wpisana na listę możliwych retorsji. Zaproponowane trzystopniowe podejście przewiduje wprowadzenie sankcji od najlżejszych do najcięższych. Ta pierwsza, słaba kategoria to restrykcje dotyczące handlu produktami luksusowymi. Dotyczy to zarówno tych sprzedawanych z Rosji do Unii, jak i sprowadzanych ze Wspólnoty. Drugi etap restrykcji to zablokowanie importu rosyjskiej stali i diamentów. Natomiast trzeci i ostatni to embargo na import gazu i ropy z Rosji, oraz na dostawy broni do tego kraju.
Wraz z prezentacją raportu rozpoczęły się konsultacje krajów członkowskich. Do decyzji w sprawie sankcji gospodarczych jednak daleko. - Czekamy na to, co wydarzy się w Genewie. Wiele krajów przed tymi negocjacjami nie chce drażnić Moskwy - powiedział Polskiemu Radiu jeden z unijnych dyplomatów. Na spotkaniu ambasadorów najbardziej przeciwny restrykcjom miał być Cypr, który połączył siły z Grecją, Hiszpanią, Włochami i Finlandią. Za surowym ukaraniem Rosji opowiedziały się Polska, Szwecja, kraje bałtyckie i Wielka Brytania.
REKLAMA
"Rosyjska propaganda agresywniejsza niż w czasach zimnej wojny"
Podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim większość europosłów oceniła, że działania Rosji na wschodzie Ukrainy są powtórką z Krymu. Część z nich domagała się w związku z tym od UE jedności i nałożenia sankcji gospodarczych na Rosję.
Komisarz UE ds. rozszerzenia Sztefan Fuele powiedział, że użycie siły militarnej albo nacisków gospodarczych wobec Ukrainy i innych krajów jest nie do zaakceptowania i musi zostać powstrzymane. Fuele ostro skrytykował rosyjską propagandę w sprawie Ukrainy, którą opisał jako agresywniejszą i bardziej niebezpieczną niż w czasie zimnej wojny.
Zapowiedział też wspólną odpowiedź UE na list prezydenta Rosji Władimira Putina dotyczący zagrożenia dla tranzytu gazu przez Ukrainę do UE.
Jest projekt kolejnej rezolucji PE
Roboczy dokument Parlamentu Europejskiego zawiera zapis o wzmocnieniu drugiej i gotowości do trzeciej fazy sankcji (gospodarczych) zastosowanych niezwłocznie. Ma też powtórzyć apel do Rady UE o szybkie wdrożenie embarga na broń i niektóre technologie.
W projekcie rezolucji PE uznaje też prawo Ukrainy do samoobrony, co oznacza możliwość zastosowania przez Kijów sił militarnych zgodnie z artykułem 51. Karty Narodów Zjednoczonych.
REKLAMA
W dokumencie znalazło się też wezwanie UE do wysłania na wschód Ukrainy misji w ramach Wspólnej Polityki Obrony i Bezpieczeństwa, podobnej do misji obserwacyjnej UE w Gruzji, powołanej w następstwie konfliktu gruzińsko-rosyjskiego w 2008 r. Głosowanie nad rezolucją zaplanowano na czwartek.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA