Majowe święta: Konstytucja 3 Maja
XVIII wiek był dla polskiej państwowości bardzo trudny. Konflikty wewnętrzne i destabilizacja kraju zaowocowały rozbiorami. Konstytucja 3 Maja była próbą ratowania Rzeczypospolitej przed ostatecznym upadkiem.
2014-04-28, 15:45
Posłuchaj
Jeszcze w XVII wieku granice Polski były bardzo rozległe – Rzeczpospolita obejmowała prawie milion kilometrów kwadratowych. Jednak wypaczona demokracja i niemożność przeprowadzenia jakichkolwiek zmian w prawie spowodowały kłopoty państwa w następnym stuleciu.
- Polska była największym państwem Europy. Jednak od XVII wieku przypominała kolosa na glinianych nogach. Bez przerwy mówiło się o reformach, ale każdy bał się je przeprowadzić. Polscy władcy byli znani ze swoich zwycięstw militarnych, a nie z reform – mówił w Polskim Radiu 24 Andrzej Sowa, dziennikarz i historyk.
Sasi nie tacy źli
Na polskim tronie królewskim w XVIII wieku zasiadało dwóch władców z dynastii Wettynów – August II Mocny i August III Sas. Wielu historyków nieprzychylnie ocenia ich dokonania jako królów Polski. Jednak mimo ich nieudolności na arenie krajowej, Rzeczpospolita nie była wtedy uwikłana w wojny.
REKLAMA
- Czasy saskie ocenia się obecnie trochę inaczej. Za czasów Augusta III Sasa było przecież 30 lat pokoju – to sprawia, że nie były to najgorsze czasy w polskich dziejach – dodał Gość PR24.
Konstytucja – próba ratunku
W 1772 roku doszło do pierwszego rozbioru Polski – Rosja, Prusy i Austria zagarnęły część ziem Rzeczpospolitej. Uchwalenie Konstytucji w 1791 roku miało zapobiec dalszej utracie ziem. Jednak niemożność dojścia do porozumienia, konfederacja targowicka i działania państw ościennych doprowadziły do utraty niepodległości na 123 lata.
- Stanisław August Poniatowski chciał tych reform. Całym sercem był zaangażowany w prace nad tym projektem. Niestety konfederacja targowicka – czyli ci, którzy mieli stracić najwięcej – uciekli się do najgorszego. Ich zachowanie można nazwać zdradą stanu. Przy pomocy Rosji chcieli zdławić nowy system władzy, w zamian za zachowanie iluzorycznych swobód – tłumaczył Andrzej Sowa.
PR24/MP
REKLAMA
REKLAMA