Żałoba narodowa w Odessie. Szefowa dyplomacji UE chce niezależnego śledztwa
Jego celem - jak zaznaczyła Catherine Ashton - byłoby ustalenie winnych przemocy, w wyniku której w piątek śmierć poniosło kilkadziesiąt osób.
2014-05-03, 19:33
Posłuchaj
"Wydarzenia, które doprowadziły do śmierci wielu ludzi, powinny zostać wyjaśnione w toku niezależnego śledztwa, a winni tych kryminalnych czynów muszą zostać osądzeni" - stwierdziła szefowa unijnej dyplomacji w specjalnym oświadczeniu. Zaapelowała, by "nie wykorzystywać tej tragedii dla podsycania nienawiści, podziałów i bezsensownej przemocy".
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Jak podkreśliła, nadeszła "chwila refleksji dla wszystkich stron i okazja dla wszystkich Ukraińców, by zjednoczyć się i znaleźć sposób na przezwyciężenie sztucznie podsycanych podziałów". "Wszystkie siły polityczne muszą wziąć na siebie odpowiedzialność i zaangażować się w pokojowy i włączający dialog, aby wspólnie znaleźć drogę wyjścia z kryzysu" - głosi komunikat szefowej dyplomacji UE.
Jednocześnie zaznaczyła, że sygnatariusze układu z Genewy z 17 kwietnia muszą zwiększyć swoje wysiłki na rzecz wprowadzenia porozumienia w życie. Porozumienie genewskie zakłada m.in., że wszystkie nielegalne grupy zbrojne na Ukrainie muszą zostać rozbrojone, wszystkie nielegalnie zajęte gmachy muszą zostać zwrócone prawowitym właścicielom, a wszystkie nielegalnie okupowane ulice, place i inne miejsca publiczne w miastach ukraińskich muszą zostać opuszczone.
Starcia w Odessie i pożar
W piątek w Odessie w starciach na ulicach pomiędzy zwolennikami jedności Ukrainy a uzbrojonymi prorosyjskimi demonstrantami zginęły cztery osoby, a wiele zostało rannych. Do starć doszło, gdy kilkuset prorosyjskich demonstrantów, w kaskach i uzbrojonych w pałki i broń palną, zaatakowało idący przez centrum miasta pochód złożony z około 1,5 tys. zwolenników władz w Kijowie. W czasie walk w Odessie rzucano płytami chodnikowymi, koktajlami Mołotowa i ładunkami wybuchowymi.
Tego samego dnia w pożarze w siedzibie związków zawodowych w mieście w pożarze zginęło 31 osób. Według mediów gmach był sztabem sił prorosyjskich i najprawdopodobniej został podpalony przez kibiców klubów piłkarskich z Odessy i Charkowa. Wcześniej spalone zostało miasteczko namiotowe zwolenników separatyzmu na placu Kulikowe Pole.
x-news.pl, STORYFUL
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA