Obserwatorzy OBWE zwolnieni. Gorąco na wschodzie Ukrainy [podsumowanie dnia]
Przetrzymywani od ponad tygodnia przez siły prorosyjskie w Słowiańsku na wschodzie Ukrainy wojskowi obserwatorzy zostali zwolnieni - poinformował wysłannik Kremla do tego kraju Władimir Łukin.
2014-05-03, 23:34
Posłuchaj
Zwolnienie obserwatorów OBWE. Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR) 
Dodaj do playlisty
Obserwatorzy mieli czuwać nad przestrzeganiem porozumienia zawartego w połowie kwietnia w Genewie przez szefów dyplomacji USA, Unii Europejskiej, Ukrainy i Rosji. Inspektorzy działali na podstawie Dokumentu Wiedeńskiego o środkach budowy zaufania i bezpieczeństwa z 1999 roku, monitorując przebieg operacji antyterrorystycznej przeciw separatystom na wschodzie Ukrainy pod kątem przestrzegania prawa międzynarodowego i obrony ludności cywilnej.
      Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>       
 Zostali uprowadzeni w okolicy Słowiańska 25 kwietnia.  Grupa składała  się z  siedmiu wojskowych - trzech Niemców, Polaka,  Czecha, Szweda,  Duńczyka -  niemieckiego tłumacza oraz pięciu  ukraińskich oficerów. Dwa  dni po  porwaniu ze względu na stan zdrowia  uwolniono Szweda.
W sobotę wysłannik Kremla Władimir Łukin poinformował, że pozostali członkowie misji również zostali zwolnieni. Prorosyjski lider separatystów ze Słowiańska Wiaczesław Ponomariow powiedział, że zakładnicy zostali wypuszczeni na wolność bez żadnych warunków. - Tak jak im obiecałem, obchodziliśmy w piątek moje urodziny, a w sobotę odjechali. Jak mówiłem, byli oni moimi gośćmi - oświadczył.
Przed południem obserwatorzy udali się ze Słowiańska do Doniecka, gdzie oczekiwali na nich przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oraz władz ukraińskich. Większość inspektorów w sobotę wieczorem wróciła już do swoich domów. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy oświadczyło, że zakładnicy zostali uwolnieni dzięki wspólnym wysiłkom władz w Kijowie, OBWE i Rosji.
Uprowadzony Polak z misji OBWE: były momenty, że czuliśmy się zagrożeni>>>
  x-news.pl, TVN24   
 John Kerry: to krok naprzód 
- Jesteśmy oczywiście bardzo zadowoleni z uwolnienia inspektorów OBWE. To krok naprzód, ale potrzebne są kolejne, aby złagodzić napięcia - stwierdził sekretarz stanu USA. John Kerry zaznaczył, że Moskwa powinna wycofać poparcie dla separatystów, którzy okupują budynki rządowe w około 10 miastach na wschodzie Ukrainy.
 Według rosyjskiego MSZ uwolnienie  wojskowych obserwatorów było dowodem na  "odwagę" obrońców Słowiańska.  W  komunikacie  zamieszczonym na stronie resortu  napisano, że do  uwolnienia członków misji doszło "bez względu na  prowadzoną przez tak  zwane władze w Kijowie celową eskalację kryzysu  wewnętrznego". "Bez  wątpienia świadczy to o odwadze i  humanitaryzmie obrońców miasta, którzy  przede wszystkim troszczyli się  o bezpieczeństwo obcokrajowców" - stwierdzono.    
  x-news.pl, UA 1+1 
Separatyści ze Słowiańska gotowi do negocjacji
Od sobotniego poranka w mieście prowadzona jest operacja antyterrorystyczna przeciwko separatystom, wspieranym - według władz Ukrainy - m.in. przez oficerów rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Siły ukraińskie otoczyły miasto szczelnym łańcuchem.
-             Czując, że krąg wokół  nich się zaciska, terroryści wyrazili gotowość do negocjacji  i, ale strona  ukraińska może to rozpatrywać tylko pod jednym warunkiem: całkowitego  wstrzymania działalności terrorystycznej i wydania dywersantów, którzy  brali bezpośredni udział w ciężkich przestępstwach - powiedział szef ministerstwa obrony Ukrainy, generał Mychajło Kowal.               
 Zdaniem Kowala "dywersanci, którzy okopali się w  Słowiańsku", udowodnili, że nie są cywilami, którzy chcą połączenia  wschodniej Ukrainy z Rosją, ale zawodowymi żołnierzami. Wskazał, że  świadczy o tym ostrzelanie śmigłowców sił antyterrorystycznych  przenośnymi przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi.               
  Siedziba służb w Kramatorsku odbita  
  W  Kramatorsku, który znajduje się 15 km od Słowiańska, trwa od godzin  nocnych wymierzona przeciwko separatystom operacja  antyterrorystyczna.  Lokalne media donoszą, że w mieście zamknięto sklepy  i targowiska, nie  kursuje też transport miejski.               
 Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Kijowie, siły antyterrorystyczne odbiły z rąk terrorystów  siedzibę delegatury Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). "Budynek znajduje się obecnie pod kontrolą Gwardii Narodowej" - oświadczono w komunikacie.               
 Podczas operacji oswobodzono także zajęte przez uzbrojonych terrorystów miejscowe centrum telewizyjne. "W  pomieszczeniach centrum, w których znajdowali się terroryści,  znaleziono naboje do kałasznikowa, ulotki o treściach separatystycznych,  kilka wydanych w Moskwie i Petersburgu modlitewników oraz odręczne  notatki z instrukcjami, jak włączyć odłączone rosyjskie kanały telewizyjne" - czytamy.               
 Ukraińskie  władze bardzo oszczędnie informują o przebiegu operacji. Cały czas  podkreślają, że jest ona utrudniona ze względu na poparcie udzielane  separatystom przez ludność cywilną.               
Kramatorsk. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO
 Separatyści zajęli budynek SBU w Doniecku                         
     Zwolennicy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej zajęli w sobotę budynek  obwodowej delegatury Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w Doniecku - poinformował portal internetowy Ostrow. 
Napastnicy - wielu w mundurach maskujących - uzbrojeni byli w pałki i stalowe pręty. Budynek zajęty został w ciągu kilku minut. Po rozbiciu okien tłum wdarł się do nieochranianego gmachu. Równie szybko zajęto znajdujący się obok zarząd śledczy SBU.
Według Ostrowa w akcji wzięło udział ok. 2 tys. ludzi i  ciągle napływają kolejni. Na budynku wywieszono flagę Donieckiej  Republiki Ludowej.                
 Wcześniej odbył się wiec poświęcony ofiarom pożaru w Odessie na  południu Ukrainy. W piątek w pożarze w odeskiej siedzibie związków  zawodowych, gdzie znajdował się sztab prorosyjskich separatystów,  zginęło 31 osób. W sumie w aktach przemocy w tym ukraińskim mieście  śmierć poniosło ponad 40 ludzi.
Donieck. Fot. PAP/EPA/PHOTOMIG
 Operacje w kolejnych miastach?  
 Ukraińska armia prawdopodobnie rozpoczęła operację antyterrorystyczną w  Mariupolu. Według relacji świadków zamieszczanych na  portalach społecznościowych, w mieście słychać strzały, syreny i serie z  broni maszynowej. Wzniesiono barykady z opon, które  podpalono. Siły ukraińskie próbują odbić siedzibę Rady Miejskiej opanowaną przez prorosyjskich separatystów.                
 Także w Konstantinowce trwają  starcia z separatystami, którzy próbują zająć wieżę telewizyjną. Obie  strony używają broni. Są ranni. Takie informacje przekazał na  portalu społecznościowym minister spraw wewnętrznych Ukrainy, Arsen  Awakow. "Wiadomości Donbasu" podały, że ukraińskie oddziały dokonały  desantu w mieście i dochodzi tam do walk.               
  Żałoba narodowa w Odessie  
  W związku z wydarzeniami, do których doszło w piątek, w Odessie ogłoszono trzydniową żałobę narodową.  Pełniący obowiązki mera Odessy Ołeh Bryndak zaapelował do mieszkańców  miasta o zachowanie spokoju i nie uleganie prowokacjom.          
 W piątek w starciach na ulicach pomiędzy zwolennikami jedności  Ukrainy a uzbrojonymi prorosyjskimi demonstrantami zginęły cztery  osoby, a wiele zostało rannych. Do starć doszło, gdy kilkuset  prorosyjskich demonstrantów, w kaskach i uzbrojonych w pałki i broń  palną, zaatakowało idący przez centrum miasta pochód złożony z ok. 1500  zwolenników władz w Kijowie. W czasie walk w Odessie rzucano płytami  chodnikowymi, koktajlami Mołotowa i ładunkami wybuchowymi.          
 Tego  samego dnia w pożarze w siedzibie związków zawodowych w mieście w  pożarze zginęło 31 osób. Według mediów gmach był sztabem sił  prorosyjskich i najprawdopodobniej został podpalony przez kibiców klubów  piłkarskich z Odessy i Charkowa. Wcześniej spalone zostało miasteczko  namiotowe zwolenników separatyzmu na placu Kulikowe Pole.         
   x-news.pl, UA 1+1  
  Niezależnego śledztwa w sprawie wydarzeń w Odessie chce szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.  "Wydarzenia,  które doprowadziły do śmierci wielu ludzi, powinny   zostać  wyjaśnione w toku niezależnego śledztwa, a winni  tych   kryminalnych  czynów muszą zostać osądzeni" - stwierdziła w  specjalnym  oświadczeniu. Zaapelowała, by "nie wykorzystywać tej  tragedii dla  podsycania nienawiści, podziałów i bezsensownej przemocy".         
   Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>   
 IAR, PAP, kk