Ustawa rodzinna a rzeczywistość
Zarówno władze centralne, jak i lokalne samorządy starają się zapobiegać niskiemu poziomowi urodzeń w Polsce. Przejawem takich działań jest chociażby program „Mieszkanie dla Młodych”, czy projekt ustawy rodzinnej, który powstaje w Kancelarii Prezydenta RP.
2014-05-06, 22:00
Posłuchaj
Współczynnik dzietności w Polsce wynosi obecnie około 1,3. Dla zachowania zastępowalności pokoleń, powinien on kształtować się na poziomie ponad dwóch urodzeń na kobietę.
Jednym z głównych założeń prezydenckiego projektu ma być możliwość wykorzystania rocznego urlopu rodzicielskiego w ciągu pięciu lat. Jednak nie wszyscy będą mogli z niego skorzystać, więc sytuacja nie ulegnie radykalnej poprawie.
- Pomysł, żeby wykorzystać urlop rodzicielski przez pięć lat nie jest zły, ponieważ zwiększyłoby to elastyczność. Natomiast ze względu na zmieniający się rynek pracy, coraz mniej osób będzie mogło z niej skorzystać. Pracodawcy bowiem chętniej zatrudniają młodych ludzi na umowę o dzieło czy zlecenie – mówiła w Polskim Radiu 24 Izabela Przybysz z Instytutu Spraw Publicznych.
Projekt nowej ustawy ma być gotowy jesienią.
REKLAMA
Za biedni na dziecko
Wielu młodych ludzi odkłada decyzję o rodzicielstwie na później ze względu na niepewną sytuację finansową. Brak stabilnego zatrudnienia i wydatnej pomocy państwa sprawia, że nad Wisłą rodzi się zbyt mało dzieci.
-Decyzja o posiadaniu dziecka wiąże się z podjęciem dużego ryzyka przez młodych ludzi. Państwo i rynek pracy nie zapewniają klimatu sprzyjającego do rodzicielstwa. Rządowy program „Mieszkanie dla młodych” dotyczy osób dobrze sytuowanych, które posiadają zdolność kredytową – dodał Gość PR24.
Karta Dużych Rodzin
Ogólnopolska Karta Dużej Rodziny jest jednym z elementów działań państwa w kwestii pomocy rodzinom wielodzietnym. Jednak funkcjonowanie projektu obarczone jest różnymi trudnościami.
- Przedstawiciele rodzin wielodzietnych mówią, że Kartę Dużej Rodziny traktują jako gadżet. Daje ona ulgi przy wejściu np. do kina czy teatru, ale nie rozwiązuje ich problemów. Myśląc o wsparciu dla rodzin z trójką lub czwórką dzieci, nie powinniśmy zapominać o tych rodzinach, w których jest jedno lub dwoje dzieci – zauważyła Izabela Przybysz z Instytutu Spraw Publicznych.
REKLAMA
PR24/MP
REKLAMA