Ryzyko powodzi w Polsce. "Sytuacja się stabilizuje"
Opady spodziewane w najbliższych dniach nie będą miały znaczącego wpływu na sytuację hydrologiczną w kraju - poinformował IMGW.
2014-05-19, 19:11
Posłuchaj
Zobacz prognozę pogody na najbliższe dni >>>
Jak powiedział dyrektor IMGW prof. Mieczysław Ostojski, w poniedziałek w zachodniej i południowej części kraju są przewidywane opady burzowe od 10 do 15 litów wody na metr kwadratowy.
Ryzyko powodzi. Zagrożony rejon środkowej Wisły [podsumowanie] >>>
Na wtorek meteorolodzy prognozują na południowo-wschodnich krańcach Lubelszczyzny i na Mazowszu, Podlasiu, Suwalszczyźnie i na wschodzie Mazur okresowe opady. Nocą mogą wynieść 15 litrów na metr kwadratowy, a w czasie burz nawet do 20 litrów. Podobnej wielkości opady burzowe i przelotne Instytut zapowiada na środę. - Ta sytuacja nie ma większego wpływu na sytuację hydrologiczną - powiedział Ostojski.
REKLAMA
- Sytuacja na zbiornikach retencyjnych jest stabilna - twierdzi prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Witold Sumisławski. Poinformował, że zbiorniki podlegające Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Krakowie odbudowują rezerwę powodziową. Na przejęcie przesuwającej się fali wezbraniowej na Wiśle są przygotowywane zbiorniki w Regionie Wodnym Środkowej Wisły. W związku z intensywnymi opadami w województwach opolskim i dolnośląskim, część zbiorników przejmuje nadmiar dopływających wód .
W poniedziałek przed południem rozpoczęto obniżanie poziomu wody w zbiorniku we Włocławku, by w piątek osiągnąć stan minimalny.
IMGW zaznaczył, że sprawdziły się jego prognozy hydrologiczne dla Sandomierza - gdzie różnica między prognozowanym a rzeczywistym poziomem Wisły wyniosła jedynie 11 cm. W Annopolu i Zawichoście różnice wynoszą jeszcze mniej, bo około 1 cm.
W Sandomierzu na Wiśle IMGW obserwuje trend stabilizujący lub opadający, a koniec fali wezbraniowej jest tam spodziewany we wtorek ok. godziny 16. W Zawichoście odnotowany poziom Wisły wyniósł 816 cm, podczas gdy w czasie powodzi w 2010 r. było to 891 cm. W Annopolu zanotowano 722 cm, a w kulminacyjnym momencie - jeszcze w poniedziałek - ma to być 725 cm. W Puławach ustalono stan Wisły na 631 cm, a we wtorek rano ma tam być 700 cm. W Warszawie Wisła ma obecnie poziom 348 cm, a w kulminacyjnym momencie - na środę rano - IMGW prognozuje poziom 700 cm - o 80 cm mniej niż w 2010 r. W piątek około południa fala na Wiśle ma być przed zbiornikiem we Włocławku.
REKLAMA
Lubelszczyzna póki co bez ewakuacji
Minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski podczas wizytacji wałów przeciwpowodziowych wzdłuż Wisły w Kępie Gosteckiej na Lubelszczyźnie zapewnił, że w tym miejscu ludzie są bezpieczni. - Na razie nie ma konieczności ewakuacji - powiedział.
- Są podtopione pojedyncze domy, już na Mazowszu widzieliśmy je z powietrza, ale to domy leżące w strefie zalewowej - powiedział minister. - Tam wszędzie są strażacy i pomagają ludziom, ale to są takie punktowe problemy - uważa minister.
Strażacy pracują pełną parą
Trwa natomiast usuwanie skutków powodzi na południu kraju. W ciągu ostatnich kilku dni na Podkarpaciu, w Małopolsce i na Śląsku woda podmyła prawie 3 tysiące budynków, ewakuowano około 120 osób. - Z powodu braku opadów sytuacja powoli się normalizuje, ale pracy jest wciąż dużo - przyznaje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta sądeckiej Straży Pożarnej.
Strażacy między innymi wypompowują wodę z posesji i piwnic czy usuwają połamane drzewa. Najwięcej pracy jest w województwach: podkarpackim, lubelskim i świętokrzyskim - głównie podwyższane są wały. W samym Sandomierzu pracuje około tysiąca osób - oprócz strażaków także żołnierze i policjanci. Poziom wód cały czas opada.
REKLAMA
Po ulewach zamknięte szlaki turystyczne w Tatrach
Ze względu na szkody spowodowane opadami deszczu, do środy zamknięta będzie jedna z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w Tatrach - Dolina Kościeliska. Jak informuje Tatrzański Park Narodowy (TPN), zamknięta do odwołania pozostaje również Dolina Jarząbcza.
TVN24/x-news
Odwołane alarmy powodziowe na Podbeskidziu
W powiatach bielskim i oświęcimskim odwołano w poniedziałek alarmy powodziowe. Wcześniej alarmy zostały zniesione także na Żywiecczyźnie i w Suchej Beskidzkiej. Wysoki poziom wody występuje już tylko na Sole w rejonie Jawiszowic i Wiśle w Oświęcimiu.
REKLAMA
W regionie trwa liczenie strat. Jak wynika z informacji samorządowców, pierwsze szacunki będą znane we wtorek.
W powiecie bielskim (Śląskie) w ostatnich godzinach strażacy umocnili drewnem teren na zakolu rzeki Soły w Kobiernicach. Podczas zwiększonego spustu wody z zapory w Tresnej rzeka zaczęła niszczyć tam linię brzegową, a jej nurt niebezpiecznie zbliżył się do wału. - Jeśli wał zostałby zniszczony, woda mogłaby się wedrzeć do miejscowości Hecznarowice - powiedział wiceburmistrz Wilamowic Stanisław Gawlik. Obecnie nie występuje bezpośrednie zagrożenie, ale rejon jest obserwowany.
Na Żywiecczyźnie strażacy monitorują tereny osuwiskowe. W Międzybrodziu Żywieckim zagrożony był budynek mieszkalny. - Sytuacja jest już stabilna. Mieszkańcy wrócili do siebie. Nic im nie zagraża - powiedział wójt Czernichowa Adam Kos. Rzecznik powiatu żywieckiego Krzysztof Fiołek poinformował, że monitorowane jest też osuwisko w Prusowie w gminie Milówka.
W Skoczowie (Śląskie) do domów wróciło osiem osób, które w piątek opuściły zalane domostwa. W poniedziałek rozpoczęli sprzątanie.
REKLAMA
W rejonie Oświęcimia w Małopolsce Zachodniej poziom Soły obniżył się na tyle, że woda opuściła już zalane bulwary nadrzeczne. - Trwa sprzątanie. Pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w pierwszej kolejności usuwają krzaki, gałęzie i konary, które niosła woda. Montują przewrócone kosze. Później będą oczyszczali aleje spacerowe. Prace związane z wprowadzeniem cięższego sprzętu na razie są utrudnione z uwagi na bardzo podmokły teren - powiedziała rzecznik magistratu oświęcimskiego Katarzyna Kwiecień.
Silne opady pogorszyły warunki turystyczne na beskidzkich szlakach. Jak poinformowali ratownicy GOPR, z powodu zagrożenia osuwiskiem w rejonie Babiej Góry zamknięto szlaki: żółty i czerwony na odcinku z Markowych Szczawin do Fickowych Rozstajów.
Rekord w Krasnymstawie
W Krasnymstawie poziom Wieprza osiągnął rekordowy od lat nienotowany poziom 586 cm. Rzeka zalała kilka ulic, kilkadziesiąt domostw i wiele działek. Z miejsc najbardziej zagrożonych strażacy ewakuowali kilkanaście osób. Wokół swoich zabudowań mieszkańcy układają worki, wspierają ich strażacy, gdzie się da trwa pompowanie wody z piwnic.
Przybór Wieprza spowodowało spuszczenie wody z zalewu w Nieliszu - twierdzą mieszkańcy Krasnegostawu. Tam też w sobotę przeszła potężna nawałnica, co pogorszyło sytuację. W efekcie Wieprz osiągnął wysoki poziom.
REKLAMA
Środkowa Wisła bacznie obserwowana
Służby monitorujące zagrożenie powodziowe, będą dziś bacznie obserwować sytuację na środkowej Wiśle.
W całym tym rejonie wyznaczono kilka zagrożonych miejsc. - Są to nowe, nieustabilizowane wały - mówił dziennikarzom dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Janusz Skulich. Chodzi o odcinek od Zawichostu w dół rzeki, przez Annopol, gminę Zalesie, powiat Opole Lubelskie, aż po Kazimierz Dolny i Puławy.
Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podkreślał, że w nocy doszło do kilku przesiąków, co było skutkiem oddziaływania ogromnych mas wody na wały. Jak powiedział, fala jest bardzo długa, bo sięga od Annopola po Sandomierz i obecny poziom wody będzie się utrzymywał jeszcze przez dobę. Obniżenie go do stanów alarmowych, możliwe będzie w środę rano.
REKLAMA
TVN24/x-news
Od kilku godzin fala kulminacyjna na Wiśle mija Tarnobrzeg. - Jeszcze w poniedziałek poziom wody w tej rzece na terenie Podkarpacia powinien zacząć opadać - poinformował Mariusz Wójcicki z podkarpackiej straży pożarnej. - Noc z niedzieli na poniedziałek minęła spokojnie. Zanotowaliśmy tylko kilka drobnych zdarzeń - powiedział Wójcicki.
W Sielcu, dzielnicy Tarnobrzegu, wysoki stan Wisły uniemożliwia odpływ do tej rzeki wody z miejscowego potoku. Strażacy zebraną wodę pompują bezpośrednio do Wisły. - Za kilka godzin woda zacznie opadać i można spodziewać się stabilizacji - powiedział burmistrz Sandomierza, Jerzy Borowski.
REKLAMA
Tysiące interwencji
Ponad 7 tys. razy interweniowali od czwartku do niedzieli strażacy w związku z intensywnymi opadami deszczu i podtopieniami, do których doszło m.in. na południu kraju. Podtopionych zostało ok. 3 tys. gospodarstw - powiedział w poniedziałek rzecznik PSP Paweł Frątczak.
Chodzi głównie o pięć województw: podkarpackie, małopolskie, śląskie, lubelskie i świętokrzyskie. - Nasze działania polegały głównie na umacnianiu i podwyższaniu wałów, patrolowaniu ich, zabezpieczaniu budynków workami z piaskiem, wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i domów, usuwaniu drzew i udrażnianiu przepustów - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
REKLAMA
TVN24/x-news
Województwo śląskie może odetchnąć?
- Poziom rzek w woj. śląskim, który jeszcze w niedzielę w kilku miejscach przekraczał poziom alarmowy, obniżył się i w poniedziałek rano tylko w trzech punktach przekraczał poziom ostrzegawczy - poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego.
Poziom ostrzegawczy jest przekroczony na Wiśle w Goczałkowicach i Nowym Bieruniu oraz Odrze w Raciborzu Miedoni.
Wody w rzekach na Opolszczyźnie stopniowo opadają - wynika z danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Stan alarmowy jest przekroczony tylko na Odrze w Brzegu, gdzie w nocy poziom wody jeszcze rósł oraz przy ujściu Nysy Kłodzkiej.
Według dyżurnego WCZK Jarosława Marcinkowa w poniedziałek stan Odry w Brzegu może podwyższyć się bardzo nieznacznie, bo fala wezbraniowa mija miasto, ale potem zacznie opadać.
REKLAMA
Łódzkie bezpieczne
Stabilizuje się także sytuacja w rzekach regionu łódzkiego. Stan alarmowy nieznacznie przekroczony jest tylko w Luciąży w Kłudzicach. W ciągu ostatniej doby strażacy w całym województwie interweniowali zaledwie kilka razy wypompowując wodę z zalanych piwnic.
Stany ostrzegawcze przekroczone są wciąż na Pilicy w Sulejowie oraz w Bobrach na Warcie i w Dąbrowie na Czarnej Malenieckiej. Poziom wody w rzekach się nie podnosi, a na niektórych jest tendencja spadkowa - dodał dyżurny WCZK w Łodzi.
TVN24/x-news
REKLAMA
Jak pisaliśmy, poziom wody w Wiśle przekroczył w poniedziałek stan alarmowy w Annopolu (woj. lubelskie) prawie o 1,7 metra, a w Puławach o 70 cm. W niżej położonym Dęblinie przekroczony jest o kilkanaście centymetrów stan ostrzegawczy. W nadwiślańskich powiatach obowiązuje alarm powodziowy.
- Wisła w Annopolu osiągnęła rano poziom 719 cm. Woda przybiera w tempie ok 2,3 cm na godzinę - powiedział rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Lublinie Tomasz Stachyra. Według najnowszych prognoz woda w Annopolu w poniedziałek po południu ma już nie przybierać.
W nocy z niedzieli na poniedziałek uszkodzony został wał na Wiśle w Sulejowie (woj. świętokrzyskie) - woda zalała uprawy, ale nie zagraża mieszkańcom. Jak powiedział Krzysztof Bartosz z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, po przerwaniu wału woda zalała ok. 65 ha upraw pomiędzy miejscowościami Wesołówka i Dorotka w gminie Tarłów (pow. opatowski). - Ze względu na tzw. cofkę z Wisły na kanale Ożarów, podtopienia mogą też wystąpić w położonych niżej terenach miejscowości Nowe i Maruszów, w gminie Ożarów, także w powiecie opatowskim - dodał.
REKLAMA
TVN24/x-news
Przykre wspomnienia
Podczas tegorocznej walki z żywiołem wielokrotnie przypominana jest powódź z 2010 roku. Miała ona swoje dramatyczne momenty i swoich bohaterów.
Jedną z wyjątkowych chwil zarejestrowanych kamerą były modły pani Teresy Wierzyckiej na przerwanym wale przeciwpowodziowym w Świniarach nad Wisłą. Kobieta nie zważając na niebezpieczeństwo modliła się nad rwącym nurtem mimo tego, że woda w każdej chwili mogła podmyć skarpę.
Innym bohaterem stał się pan Ryszard Bednarski, operator koparki z Dobrzykowa koło Płocka. Mężczyzna ryzykując własnym życiem w pojedynkę poszerzał wyrwę w wałach, dzięki czemu uratował wiele okolicznych miejscowości przed zalaniem.
REKLAMA
IAR, PAP, bk, mr, mc
REKLAMA