Pożyczka kard. Bertone. Trwa śledztwo prokuratury
Nie watykański wymiar sprawiedliwości, ale włoska Gwardia Finansowa i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie, w którą zamieszany jest kardynał Tarcisio Bertone - podała agencja Ansa. Sprawa dotyczy przekazania 15 mln euro producentowi telewizyjnemu.
2014-05-21, 10:32
Posłuchaj
Z ustaleń mediów wynika, że kardynał Bertone jako sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej pod koniec pontyfikatu Benedykta XVI wymógł na watykańskim banku IOR, aby udzielił pożyczki w wysokości 15 milionów euro znanej firmie producenckiej z Rzymu Lux Vide.
Watykan: nie toczy się żadne śledztwo
Pierwszy informację o śledztwie podał niemiecki dziennik "Bild", który powołując się na nieoficjalne wiadomości od źródeł za Spiżową Bramą poinformował, że śledztwo w sprawie przekazania pieniędzy prowadzone jest w Watykanie. Doniesienia te zdementował watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi, który oświadczył: "ze strony watykańskiego wymiaru sprawiedliwości nie toczy się żadne śledztwo o charakterze karnym przeciwko kardynałowi Bertone".
Włoska agencja Ansa wyjaśniła, że operacja finansowa, mająca na celu udzielenie pomocy producentowi znanych filmów telewizyjnych, głównie o tematyce religijnej, nie naruszyła norm Stolicy Apostolskiej, przynajmniej - jak podkreślono - z punktu widzenia prawa karnego.
Ale prokuratura w Rzymie i Gwardia Finansowa z Wiecznego Miasta od dłuższego czasu przyglądają się operacjom finansowym Lux Vide - zauważa włoska agencja.
REKLAMA
"Jest sprawa"
Według Ansy oliwy do ognia dolała niejednoznaczna odpowiedź szefa watykańskiego Urzędu Informacji Finansowej, nadzorującego działalność IOR, Rene Bruelharta. Na pytania niemieckiego dziennika o to, czy w Watykanie prowadzone jest śledztwo w sprawie kardynała Bertone, odparł on, że nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.
Lecz sprawa jest - podkreśla się - gdyż firma Lux Vide, której założycielem jest Ettore Bernabei, powiązany z Opus Dei, otrzymała pod koniec 2012 roku "dofinansowanie" ze strony watykańskiego banku. Miał on otrzymać w zamian obligacje firmy, która wówczas zobowiązana była do oddania pieniędzy pożyczonych w jednym z włoskich banków.
Już wcześniej włoski producent telewizyjnych hitów filmowych, biografii papieży i świętych zwracał się do Watykanu o pomoc finansową w zamian za udziały w jego firmie. W 2010 roku taka operacja zablokowana została przez ówczesnego prezesa banku IOR, Ettore Gottiego Tedeschiego, zdymisjonowanego potem przez kardynałów w atmosferze skandalu, gdy zarzucono mu nielojalność i uchylanie się od obowiązków.
Papież Ratzinger nie zdążył się dowiedzieć?
W trakcie wakatu na stanowisku prezesa prośba o pomoc trafiła do kardynała Tarcisio Bertone, wtedy sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej i przewodniczącego rady kardynałów, nadzorującej pracę banku watykańskiego. Tym razem mimo negatywnej oceny tymczasowego kierownictwa banku, wniosek o pomoc został zaaprobowany przez radę nadzorczą; tę samą, która zwolniła prezesa.
REKLAMA
Już dwa miesiące później, wraz z dymisją Benedykta XVI, sprawa transakcji zeszła na dalszy plan i po uzyskaniu aprobaty została sfinalizowana. Wszystko wskazuje na to, że papież Ratzinger nie zdążył się o niej dowiedzieć, a po wyborze Franciszka operacja przekazania pieniędzy była już faktem.
Wraz z pontyfikatem papieża Bergoglio w banku rozpoczęły się drobiazgowe kontrole poprzedzające jego reformę w celu zapewnienia przejrzystości po licznych skandalach.
"Kolejny atak"
Operację przekazania pieniędzy wykryła zewnętrzna firma konsultingowa, zatrudniona do sprawdzenia kont IOR. Wtedy okazało się, że transakcję z Lux Vide utajniono zapisując kwotę jako stratę banku.
Zanim Ansa zrekonstruowała kolejne etapy sprawy, kardynał Bertone oświadczył, że nie doszło do żadnych nieprawidłowości przy transakcji między bankiem IOR a włoskim producentem telewizyjnym. Ponadto były sekretarz stanu nazwał doniesienia o postępowaniu wyjaśniającym kolejnym "atakiem" mediów wobec niego.
REKLAMA
IAR,PAP,kh
REKLAMA