Ksiądz Paweł Witek, porwany na Ukrainie, został uwolniony. "Wszystko jest w rękach Boga"

Cały i zdrowy ksiądz Paweł Witek wraca do Polski. Donieccy separatyści uwolnili go po negocjacjach prowadzonych przez polskich dyplomatów i duchownych.

2014-05-28, 23:22

Ksiądz Paweł Witek, porwany na Ukrainie, został uwolniony. "Wszystko jest w rękach Boga"

Posłuchaj

Marcin Wojciechowski (rzecznik MSZ): ksiądz jest pod opieką dyplomatów (źr. IAR)
+
Dodaj do playlisty

Porwany przez donieckich separatystów ksiądz Paweł Witek powiedział Polskiemu Radiu, że został zatrzymany wieczorem przed Administracją Obwodową. Był bez habitu, ale z różańcem i to właśnie on wzbudził podejrzenie separatystów. Jeden z nich zażądał od duchownego dokumentów tożsamości. Ponieważ ich nie miał, starał się ich przekonać, że jest księdzem katolickim. Nie uwierzono mu jednak. Zawiązano mu oczy, związano ręce i nogi taśmą klejącą i zawieziono do siedziby zajętej przez bojówkarzy Służby Bezpieczeństwa.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

UE wzywa Rosję do współpracy z Ukrainą. Ciężkie walki na wschodzie [relacja] >>>

TVN24/x-news

REKLAMA

Oprawcy podejrzewali, że jest członkiem radykalnego Prawego Sektora. Księdzu pozostawała jedynie modlitwa. - Lęk o życie próbowałem przebijać tym, że wszystko jest w rękach Boga - powiedział Polskiemu Radiu.
Duchownego przetrzymywano w piwnicy. Po negocjacjach prowadzonych przez polskich dyplomatów został wypuszczony. Teraz traktowano go zupełnie inaczej. Jeden z bojówkarzy dał mu nawet hełm ponieważ w okolicach trwała strzelanina mówiąc, że musi przeżyć żeby się modlić za wszystkich.
Ksiądz Paweł Witek ma nadzieję, że trwająca na Wschodzie Ukrainy wojna skończy się jak najszybciej.

Twitter
Twitter

Jako pierwsze o uprowadzeniu księdza Witka poinformowały ukraińskie media, a następnie informację potwierdził PAP biskup diecezji charkowsko-zaporoskiej Marian Buczek.

Duchowny zaginął we wtorek około południa. Jego znajomi napisali na Facebooku, że miał wziąć udział w nabożeństwie ekumenicznym na placu Konstytucji w Doniecku, gdzie codziennie odbywa się modlitwa o pokój na Ukrainie, jednak nie pojawił się tam.
Według znajomych księdza Witka przyjechał on do Doniecka do proboszcza miejscowej parafii pod wezwaniem św. Józefa.
W reakcji na porwanie polskiego duchownego warszawska prokuratura okręgowa rozpoczęła w środę postępowanie sprawdzające w tej sprawie. Efektem tego postępowania może być decyzja o wszczęciu śledztwa.
TVN24/x-news

REKLAMA

W środę w Doniecku w okolicach zajętej przez prorosyjskich separatystów siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) doszło także do strzelaniny. Przypuszczano, że do wymiany ognia doszło w budynku, w którym przetrzymywany był ksiądz Witek. Władze miasta apelowały wtedy do mieszkańców o pozostanie w domach.
W Doniecku trzeci dzień trwa aktywna faza operacji militarnej wymierzonej w prorosyjskich separatystów. Według władz zginęło w niej dotychczas 40 osób. Po stronie sił rządowych - według oficjalnych danych - nie ma strat w ludziach.

PAP/IAR/agkm/pp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej