Afera taśmowa. Konstytucjonalista ostro o szefie NBP
- Z konstytucyjnego punktu widzenia nie jest do zaakceptowania zaangażowanie prezesa banku centralnego w kształtowanie składu rządu ani stawianie jakichkolwiek warunków premierowi - tak postawę Marka Belki komentuje prawnik Ryszard Piotrowski.
2014-06-15, 17:18
Tygodnik "Wprost" ujawnił nielegalne nagranie z prywatnego spotkania prezesa NBP Marka Belki, szefa jego gabinetu Sławomira Cytryckiego i ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Rozmawiają m.in. o hipotetycznym wsparciu przez bank centralny budżetu państwa. Miałoby to nastąpić kilka miesięcy przed wyborami, które, jak mówili rozmówcy, może wygrać PiS.
Belka w zamian za wsparcie rządu żąda dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany, a pod koniec maja 2014 roku do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
Pierwsza taśma "Wprost": odwoływanie ministra finansów >>>
"NBP może wspierać politykę gospodarczą rządu, ale nie może jej kształtować"
Konstytucjonalista - Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że prezes banku centralnego w myśl konstytucji nie może należeć do partii politycznej ani prowadzić działalności publicznej, niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu. - Powinien zatem powstrzymywać się od jakiegokolwiek zaangażowania w bieżącą politykę - podkreślił.
- Z konstytucyjnego punktu widzenia nie jest do zaakceptowania zaangażowanie prezesa w kształtowanie składu rządu ani stawianie jakichkolwiek warunków premierowi - powiedział prawnik. Dodał, że bank centralny nie może angażować się w żaden sposób na rzecz konkretnej partii politycznej i takie działanie narusza niezależność banku centralnego.
- Ustawa precyzuje zakres wzajemnych relacji - wymaga, by bank wspierał tę politykę rządu, ale taką, która służy utrzymaniu stabilnego poziomu cen - powiedział Piotrowski.
Zdaniem konstytucjonalisty, nie można też zaaprobować takiej formy współdziałania i wzajemnych kontaktów, które prowadziłyby do obniżenia wartości pieniądza. - Nie da się obronić sytuacji, w której bank będzie ustalał i realizował politykę pieniężną tylko na pozór, a w istocie będzie ona ustalana i realizowana przez rząd - mówił.
Piotrowski zauważył, że w samych kontaktach "nie można stwierdzić niczego negatywnego - wręcz przeciwnie". - Dopiero ocena rezultatów może prowadzić do uznania, że zostały naruszone zasady konstytucyjne - podkreślił.
Zaznaczył, że ustawa zostawia przestrzeń do uznania, co w danym momencie sprzyjało utrzymaniu stabilnego poziomu cen, dlatego trzeba bardzo ostrożnie formułować oceny dotyczące ewentualnego naruszenia konstytucji i naruszenia ustawy.
Afera taśmowa. Tusk: przykra sprawa, nie lekceważę jej >>>
Premier Donald Tusk zapowiedział, że w poniedziałek o godzinie 15.00 odniesie się do sprawy upublicznionych nagrań. Także w poniedziałek, po zapoznaniu się z całością publikacji, prokuratura przekaże swoje stanowisko.
REKLAMA
REKLAMA