Rzeczniczka rządu: koalicja wisi na kilku głosach
- Nie chciałabym, żeby jakikolwiek minister w rządzie został odwoływany pod wpływem szantażu politycznego. Te kasety to jest szantaż polityczny - mówiła w TVP Info Małgorzata Kidawa-Błońska.
2014-07-07, 10:45
Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że głosowania w Sejmie w sprawie wniosków PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu oraz odwołanie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza pokażą, że koalicja PO-PSL jest stabilna. - Koalicja musi zdać egzamin z odpowiedzialności, nie mamy powodu, żeby sobie nie ufać. Jeżeli ktoś zna arytmetykę sejmową, wie, że ta koalicja wisi właściwie na kilku głosach - dodała.
Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>
W poniedziałek wieczorem spotkają się liderzy koalicji PO-PSL. Od kilku dni politycy Stronnictwa dają do zrozumienia, że ich poparcie dla Sienkiewicza wcale nie jest pewne. - Jeżeli premier będzie twardo bronił Sienkiewicza, to na prawdę nie wiem, jak to się skończy. Będzie opór w PSL w tej sprawie. Wtorkowy klub może być gorący. Ja w każdym razie nie zamierzam umierać za Sienkiewicza - mówił pod koniec ubiegłego tygodnia poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.
Rzecznik rządu jest jednak optymistką. Kidawa-Błońska oceniła, że dotychczasowe rozmowy koalicyjne PO-PSL były "dobre i szczere". - Głosowania w tym tygodniu w Sejmie pokażą, że koalicja jest stabilna, koalicja musi dać odpowiedzialność za to, co dzieje się w Polsce, najważniejsze jest opanowanie sytuacji, bezpieczeństwo, stabilizacja - mówiła. - Koalicja musi pokazać, że panuje nad tym, co dzieje się na sali sejmowej. Musimy obronić koalicję - dodała.
Wnioski PiS to pokłosie tak zwanej afery podsłuchowej, w której nielegalnie nagrane zostały rozmowy między innymi Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim.
REKLAMA
Wicepremier Janusz Piechociński zdradził w radiowej "Trójce", że wkrótce dojdzie do rekonstrukcji rządu. - Mamy zadeklarowane głębokie zmiany personalne w rządzie na przełomie sierpnia i września - powiedział.
Pytany o to, jak posłowie Stronnictwa będą głosować w sprawie wniosków opozycji, powiedział: - Nie wyobrażam sobie, że zachowamy się niepoważnie i niegodnie, ale też nie pozwolimy się przyspawać do tego, żeby być w jednym szeregu wśród tych, którzy zawiedli.
We wtorek zbierze się klub PSL, który ma podjąć decyzję w tej sprawie.
Koalicja PO-PSL liczy obecnie 234 posłów.
PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA