Komorowski: nigdy do końca nie możemy czuć się bezpiecznie
- Kurs imperialny władz rosyjskich nie ma szans powodzenia - przewiduje prezydent Bronisław Komorowski. Zastrzega jednak, że NATO "potrzeba zdolności do szybkiej reakcji".
2014-07-26, 09:20
Świat bardzo nie chciał być w sytuacji konfliktowej z Rosją, mimo zachowań trudnych do akceptacji, groźnych dla Ukrainy, jak i ładu Europy, świata. Przełomem była katastrofa malezyjskiego samolotu - mówi "Gazecie Wyborczej" prezydent Bronisław Komorowski.
- Zachód do tej pory szukał powodów, aby konfliktu uniknąć. Ale to droga donikąd, bo na Kremlu jest to najczęściej odczytywane jako przejaw słabości. I właśnie obserwujemy, jak te łuski z oczu spadają - ocenia prezydent.
Jak dodaje, kurs imperialny obrany przez Putina nie ma szans powodzenia, bo Rosjanie wcześniej czy później go odrzucą, bo "jest hamulcem nałożonym na modernizację, bez której żaden naród nie może przetrwać". - My zaś musimy troszczyć się o to, żeby Rosja nie narobiła do tego czasu krzywdy w swoim, zwłaszcza bliskim otoczeniu, w którym jesteśmy - mówi prezydent.
Bronisław Komorowski określa priorytety jakie powinno przyjąć NATO w obecnej sytuacji. - Trzeba budować zdolność do szybkiej odpowiedzi, do odstraszania prewencyjnego. Chodzi o NRF- Siły Odpowiedzi - wyjaśnia prezydent. Jego zdaniem istotne tez jest zbudowanie zdolności do reakcji na nowy typ zagrożenia. - Tu można się spierać o definicję: czy to, co dzieje się na Wschodzie, to wojna hybrydowa, podprogowa, czy niesymetryczna. Ale widzimy wszyscy, że to nowe zjawisko, nowy typ konfliktu, agresywnych zachowań z udziałem sił zbrojnych. I na to Sojusz musi znaleźć odpowiedź - mówi Komorowski.
- Nigdy nie dysponowaliśmy silniejszymi gwarancjami bezpieczeńśtwa niż dzisiaj. (...) Ale z naszymi doświadczeniami historycznymi nigdy do końca nie możemy bezpiecznie sie czuć - uważa prezydent Polski.
REKLAMA
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
polskieradio.pl/iz
REKLAMA