Rosja przegrała z Jukosem w Strasburgu - ma zapłacić prawie 2 mld euro
Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Rosji wypłacenie byłym akcjonariuszom koncernu naftowego Jukos odszkodowania za bezprawne pozbawienie ich majątku poprzez zawyżone podatki i zmanipulowaną licytację.
2014-07-31, 12:35
Posłuchaj
Moskwa ma zapłacić poszkodowanym 1,86 mld euro. Maa także pokryć wynoszące 300 tys. euro koszty postępowania oraz uiścić ewentualne związane z nimi podatki – tak postanowił strasburski Trybunał.
To drugi w tym tygodniu werdykt międzynarodowego sądu niekorzystny dla Moskwy. W poniedziałek Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze orzekł wypłacenie przez Rosję byłym akcjonariuszom Jukosu odszkodowania w kwocie blisko 52 mld dolarów, co uzasadnił rolą rosyjskich władz w doprowadzeniu tej spółki do bankructwa i przejęcia jej najcenniejszych aktywów przez państwowy koncern Rosnieft. Moskwa zapowiedziała już apelację i dała do zrozumienia, że nie zamierza zastosować się do werdyktu.
Haski Trybunał uznał, że koncern naftowy, którym zarządzał Michaił Chodorkowski, został zniszczony z pobudek politycznych.
Wyrok w sprawie JUKOS-u jest niesprawiedliwy – tak zareagowało rosyjskie ministerstwo finansów. Wcześniej szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zapowiadał, że Moskwa będzie odwoływać się od tego typu werdyktów. Z komentarzy, które pojawiły się w rosyjskich mediach wynika, że Rosja nie zamierza płacić nałożonych na nią, przez międzynarodowe sądy zobowiązań.
REKLAMA
W obu przypadkach sędziowie doszli do wniosku, że sprawa JUKOS-u nosiła charakter ”ataku politycznego”.
Pozew udziałowców Jukosu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zawierał początkowo żądanie rekompensaty w wysokości 98 mld dolarów (81 mld euro), co następnie zmniejszono do niecałych 38 mld euro. Wydane w 2011 roku wstępne orzeczenie w tej sprawie głosiło, że choć Rosja nie nadużyła prawnych procedur w celu zniszczenia Jukosu, to były one nieproporcjonalne.
Rosyjski MSZ zapowiada apelację
Rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości zadeklarowało, że nie uważa czwartkowego wyroku strasburskiego trybunału "za przykład sprawiedliwego i bezstronnego podejścia do oceniania prawnych i faktycznych okoliczności sprawy". Ministerstwo zaznaczyło jednocześnie, że od wyroku można się w ciągu trzech miesięcy odwołać, ale nie ujawniło, czy z tego skorzysta.
Rosja już wcześniej zapowiedziała odwołanie się do holenderskich sądów od decyzji Stałego Trybunału Arbitrażowego, nakazującej jej wypłacenie 51,57 mld dolarów odszkodowania udziałowcom zarejestrowanej w Gibraltarze Grupy Menatep. Za pomocą tej firmy Michaił Chodorkowski, niegdyś najbogatszy człowiek w Rosji, kontrolował nieistniejący dzisiaj koncern Jukos. Obecnie Grupa Menatep funkcjonuje jako spółka holdingowa GML, a Chodorkowski nie jest jej akcjonariuszem, ani też akcjonariuszem Jukosu.
Według haskiego Trybunału rosyjscy urzędnicy manipulowali przepisami, by doprowadzić do bankructwa Jukosu, niegdyś największego producenta ropy w Rosji. Chodorkowski został uwięziony w następstwie politycznego konfliktu z Kremlem, a najcenniejsze aktywa Jukosu przejął Rosnieft, stając się w ten sposób największą rosyjską spółką.
Na podjęcie spłacania orzeczonego przez Stały Trybunał Arbitrażowy odszkodowania Rosja ma czas do 15 stycznia, gdyż w przeciwnym razie od tej daty zacznie się naliczanie karnych odsetek.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA