Pielgrzymka do Częstochowy: każdy pielgrzym chce mieć pamiątkę
Przed nami szczyt pielgrzymkowy. W sierpniu do Częstochowy ma przybyć ponad 120 tys. pieszych pielgrzymów, do których dołączą osoby podróżujące autokarami, samochodami, pociągami i na rowerach.
2014-08-06, 14:50
Posłuchaj
Mogłoby się wydawać, że dla producentów dewocjonaliów czas pielgrzymkowy w Częstochowie to okres, kiedy ich obroty znacząco rosną. Okazuje się jednak, że tak nie jest. Choć na pewno, dewocjonalia to branża, która pozwala temu miastu „być i żyć” na całym świecie.
– Częstochowa jest kolebką dewocji. Kiedyś posiadała dwa duże zakłady Veritas i Ars Christiana, które zatrudniały łącznie ok. 1000 osób, i dodatkowo pracowników w formie pracy nakładczej. Te zakłady produkowały m.in. ze srebra różnego typu odlewy, ale to wszystko zostało rozkradzione, rozprzedane. Obecnie jest kilka zakładów w Częstochowie, które nie są zbyt znane, gdzie nadal produkowane są tamte wzory, w szopach czy piwnicach. Nikt z tym nie walczy, gdyż czasy są trudne, i chyba tak ma zostać – wyjaśnia gość Radiowej Jedynki Krzysztof Jeż, współwłaściciel firmy Kristarex.
Czas pielgrzymkowy
Nasilenie pielgrzymek, a tym samym zwiększenie liczby potencjalnych klientów-pielgrzymów, nie zawsze przekłada się na zmianę skali obrotów firm związanych z produkcją dewocjonaliów.
– Poziom sprzedaży w mojej firmie trwa okrągły rok, jednakowo. Oczywiście coś tu sprzedaję także na miejscu, ale handluję z wieloma hurtowniami w Polsce, i Częstochowa nie jest znaczącym odbiorcą. Zwłaszcza, że na straganach jest ogromnie dużo produktów wytwarzanych w szarej strefie, tych pochodzących z podziemia – podkreśla Krzysztof Jeż.
REKLAMA
Kierunki eksportu
Przede wszystkim, głównym odbiorcą naszych dewocjonaliów są Włochy. – Dla mojej firmy to wyznacznik tego, co potrzeba. Zwłaszcza, że jest to kraj, który jest potęgą w tej dziedzinie. Tam są całe miasteczka, duże potężne firmy z szeroko zakrojoną logistyką, zajmujące się tą produkcją – przypomina Jeż.
Ponieważ są to w dominującej części drobne wyroby, więc można oczywiście latami produkować ten sam towar, ale: – Chcąc iść do przodu trzeba inwestować, w nowoczesne maszyny, które zapewniają produkty najwyższej jakości i takie, które podobają się wszystkim, w każdym kraju – dodaje.
Perspektywy rozwoju
Obecnie coraz trudniej rozpocząć działalność w tej branży, ponieważ konkurencja jest bardzo silna, a firmy działające na rynku, to przeważnie rodzinne biznesy, z długoletnim doświadczeniem. Natomiast jeśli chodzi o ofertę, to jest ona praktycznie niezmienna – to różaniec, i wszelkiego rodzaju medaliki.
– Jednak obecnie pojawiają się nowe pomysły w zakresie projektów, grafiki i są także wykorzystywane komputery, które zapewniają jakość i innowacyjność na tym rynku podkreśla – współwłaściciel firmy Kristarex. A lwia część produkcji z tej rodzinnej firmy, w której już czwarte pokolenie odnalazło się w tej branży trafia poza granice naszego kraju.
REKLAMA
Ewa Makulec, mb
REKLAMA