Woda, deska i latawiec
Niepowtarzalna lekkość, niezliczona liczba skoków i podniebnych ewolucji, ogromne prędkości i adrenalina. W ten sposób prezentuje się kitesurfing - sport, który z roku na rok zdobywa coraz większą rzeszę zwolenników w naszym kraju.
2014-08-09, 16:46
Posłuchaj
Powszechnie nazywany jest również kiteboardingiem. To najmłodszy i najbardziej dynamicznie rozwijający się sport wodny w naszym kraju. Na pierwszy rzut oka ma w sobie coś z windsurfingu, jednak zamiast żagla do napędzania używa się latawca. Kitesurfer porusza się na desce, podobnej do deski surfingowej, ale zazwyczaj trochę od niej mniejszej.
Sport bez barier
Niezwykle dużą zaletą kitesurfingu jest to, że nie posiada on praktycznie żadnych barier wiekowych. Zarówno dzieci, jak i osoby starsze mają szanse na zapoznanie się i wciągnięcie w ten niezwykły sport.
– W kitesurfing można się już bawić praktycznie od 12 roku życia. Wtedy instruktor decyduje o tym, czy dane dziecko ma odpowiednią wagę i czy poradzi sobie z latawcem i deską. Nie ma też przeszkód, by ten sport uprawiały osoby 60-cio lub 70-letnie. Spokojnie sobie poradzą. Spotykany jest niemal każdy przedział wiekowy – powiedział na antenie PR24 Jacek Gadzinowski, podróżnik i instruktor kitesurfingu.
REKLAMA
Problemem może się za to wydawać nadmierna waga kogoś, kto chce spróbować swoich sił w tej wodnej zabawie. Jednak ta kwestia również nie stanowi przeszkody, by sprawnie poruszać się na desce.
– Nie ma też praktycznie ograniczeń natury fizycznej. Mam tu na myśli na przykład wagę osoby chcącej uprawiać kitesurfing. Wiadomo, że im człowiek grubszy, tym będzie miał większe trudności. Widziałem jednak osoby ważące zdecydowanie ponad 100 kg i one też bardzo dobrze sobie radziły. Większa deska i większy latawiec rozwiązują problem – zaznaczył gość PR24.
Początek najważniejszy
Niezwykle istotną sprawą przy stawianiu pierwszych kroków w kitesurfingu jest natrafienie na dobrego instruktora a jednocześnie osobę, która wykonuje swoja pracę z pasją. Jest to gwarancją na skuteczny instruktaż i zdecydowanie ułatwia rozpoczęcie przygody na wodzie.
– Ja miałam to szczęście, że mój brat uprawiał kitesurfing i to od niego dostałam wiele cennych uwag. Jednak też muszę podkreślić, że trafiłam do dobrej szkółki, gdzie spotkałam doskonałego instruktora – przyznała Justyna Kozerska, kitesurferka.
REKLAMA
REKLAMA