Lekkoatletyczne ME: Majewski liczył na więcej. "Przyjechałem tu po srebro"
Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa), który w konkursie pchnięcia kulą 22. mistrzostw Europy w Zurychu zdobył wynikiem 20,83 brązowy medal, nie był zadowolony ze swojego rezultatu.
2014-08-13, 07:26
Posłuchaj
- Przyjechałem tu po srebro, taki był mój cel. Nie został zrealizowany, więc się nie cieszę. Moje próby nie były złe, ale zabrakło tego jednego, dobrego, mocnego pchnięcia - powiedział dwukrotny mistrz olimpijski z Pekinu (2008) i Londynu (2012).
- To jest właśnie sport. Planujesz, planujesz, a tu nagle ktoś zaskakuje ciebie, ktoś, kogoś nie brał pod uwagę. Srebro Hiszpana jest z pewnością dużą niespodzianką - ocenił.
Podopieczny Henryka Olszewskiego przyznał, że musi inaczej patrzeć na karierę, bo lata mijają.
REKLAMA
- Chciałoby się ciągle wygrywać, ale nie ma się co oszukiwać. Człowiek się starzeje i inaczej reaguje na bodźce. One muszą być inne, aniżeli te, sprzed lat. To mój osiemnasty sezon - wspomniał Majewski, którego motto brzmi "Zawsze naprzód do celu!"
Jest fanem koszykówki (kibicuje Detroit Pistons). Lubi dobrą książkę, w szczególności wszystko, co napisał Jacek Dukaj, a także inne, z dziedziny science-fiction i fantasy. Czas wolny poświęca żonie Annie oraz synowi Mikołajowi. Jest magistrem politologii warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jednak "mgr" mu nie wystarcza. - Muszę iść na drugie studia - zaznaczył.
Tytuł wynikiem 21,41 obronił wicemistrz olimpijski z Londynu Niemiec David Storl.
REKLAMA
Źródło: PZLA/x-news
>>> Program ME w Zurychu <<<
mr
REKLAMA