Trauma po wypadku
Obrażenia fizyczne, ale także psychiczne są częstym następstwem wypadków komunikacyjnych. Tych, na polskich drogach niestety nie brakuje. Utrata zdrowia lub życia jest traumą dla rodziny i całego otoczenia poszkodowanej osoby.
2014-08-23, 17:35
Posłuchaj
Prowadzone od lat kampanie społeczne mające na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach niestety nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Statystyki policyjne są alarmujące. W te wakacje tysiące osób zostały poszkodowane w wypadkach komunikacyjnych – wiele osób odniosło obrażenia, a część z nich straciło życie. Skutki tych tragicznych zdarzeń dotykają nie tylko samych poszkodowanych, lecz także są często traumą dla rodziny i całego otoczenia.
Pierwszy moment
Momentem, niezwykle trudnym i dramatycznym, jest chwila, gdy człowiek otrzymuje informację o śmierci bliskiej osoby. Najczęstszym zachowaniem w tej sytuacji jest zaprzeczenie i negowanie prawdziwości tej wiadomości.
– We wszelkich kwalifikacjach naukowych i opracowaniach procesu zwanego żałobą wyróżnia się dwa terminy: szok i otępienie. Należy powiedzieć, że w tym pierwszym momencie po otrzymaniu informacji o śmierci kogoś bliskiego mogą wystąpić nawet halucynacje. Przezwyciężenie tego stanu wymaga nieprawdopodobnego wysiłku – przyznał na antenie PR24 Robert Rutkowski, psycholog.
Tęsknota i żal
Po pierwszym etapie, w którym pojawia się nierzadko negacja i wykluczenie możliwości utraty kogoś najbliższego, nadchodzi refleksja oraz przyjęcie do świadomości danego wydarzenia. Wtedy pojawia się żal i tęsknota.
– Na tym etapie dobrym zachowaniem jest płacz, sięganie po albumy ze zdjęciami utraconej osoby, a także rozmawianie o niej. Nie wolno też kryć swojego smutku. Należy pokazać otoczeniu, że jest się w trudnym okresie i rzeczą pożądaną jest wyrozumiałość. Czarny strój lub opaska mogą być tego wyrazem – podkreślił Robert Rutkowski.
Wyciszenie poprzez łzy
W wielu wypadkach reakcją na śmierć jest płacz. Jednak nie wszyscy potrafią zachować się w ten sposób. Każdy z nas dysponuje odmiennym charakterem i na swój sposób przeżywa najtragiczniejsze wydarzenia.
– Jeżeli potrafimy płakać, to dysponujemy naprawdę ogromnym potencjałem. Płacz jest narzędziem, które dała nam natura. Jest to coś niezwykle cennego, gdyż łzy nie są zwykłą wodą, a wydzieliną zawierającą związki chemiczne produkowane przez nasz mózg. Płacząc, zasilamy organizm w substancje z grupy opiatów, które powodują wyciszenie i uspokojenie. Jest to naturalny wyciszacz i środek nasenny – powiedział gość PR24.
PR24/Damian Bielecki