Ekspert: Ukraina przegrywa, bo uznała, że Putin pogodzi się z utratą Donbasu
Obecna katastrofa ukraińskiej armii w Donbasie jest skutkiem błędnego założenia, iż władze Rosji pogodzą się z całkowitym wojskowym rozgromieniem tzw. "Noworosji" - ocenia komentator wojskowy niezależnej "Nowej Gazieta" Paweł Felgengauer.
2014-09-03, 14:16
Wojna na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Komentator użył określenia ”Noworosja”, bo ono stosowane jest przez środowiska prokremlowskie i nacjonalistyczne w Rosji w odniesieniu do części ukraińskiego państwa, tzw. "konfederacji" Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL), proklamowanych przez separatystów na południowym wschodzie Ukrainy przy wsparciu Moskwy i nieuznawanych przez opinię międzynarodową. Używa go prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Po raz pierwszy nazwał ”Noworosją” tę część Ukrainy 17 kwietnia.
"Obawiam się, że Putin dojdzie do granic Polski i wcale go nie zadowoli korytarz na Krym" >>>
W Imperium Rosyjskim termin Noworosja był stosowany na określenie przyłączonych do Rosji w XVIII wieku, po wojnach z Turcją, ziem na północ od Morza Czarnego i Morza Azowskiego. Utworzono z nich Gubernię Noworosyjską, która istniała za czasów Katarzyny II w latach 1764-1775 oraz Pawła I - od 1796 do 1802 roku. Ówczesna Noworosja obejmowała m.in. część dzisiejszej Ukrainy - obwody: doniecki, dniepropietrowski, zaporoski, mikołajowski, chersoński i odeski.
Barack Obama: nie ma mowy o porozumieniu z Rosją, póki wysyła na Ukrainę przebranych żołnierzy >>>
REKLAMA
”Rajd batalionów zaskoczył Ukrainę. Kontratak nastąpił 24-25 sierpnia”
"Niespodziewany rajd rosyjskich batalionowych zgrupowań taktycznych na tyłach i flance wyczerpanego przeciwnika zaskoczył ukraińskich wojskowych" - konstatuje Felgengauer, uważany za jednego z najbardziej kompetentnych i dobrze poinformowanych analityków. "Kontruderzenie" to - podaje komentator "Nowej Gaziety" - rozpoczęło się 24-25 sierpnia.
"Po pomyślnym wyparciu na początku lipca donbaskich separatystów ze Słowiańska, Kramatorska i Artemowska ukraińscy wojskowi skoncentrowali się na dwóch podstawowych zadaniach: blokadzie Doniecka i Ługańska oraz kontroli granicy z Rosją. Ze Słowiańska, Kramatorska i Artemowska separatyści, znalazłszy się w blokadzie, wycofali się, więc - jak uważali dowódcy ukraińskiej operacji antyterrorystycznej - z dużych miast też się wycofają, zwłaszczą jeśli zostaną odcięci od dostaw broni i dopływu nowych bojowników" - pisze Felgengauer.
"Ta od początku błędna strategia doprowadziła siły uczestniczące w operacji antyterrorystycznej do obecnej katastrofy. Opierała się bowiem na błędnym założeniu, iż władze Rosji pogodzą się z całkowitym wojskowym rozgromieniem donbaskiej Noworosji" - dodaje.
Komentator "Nowej Gaziety" przypomina, że 18 sierpnia siły biorące udział w operacji antyterrorystycznej zdobyły Iłowajsk, faktycznie zamykając pierścień blokady wokół Doniecka; Ługańsk został okrążony wcześniej.
"Właśnie w tym przełomowym momencie, 24-25 sierpnia, rozpoczęło się niespodziewane, potężne rosyjskie kontruderzenie na tyły i flankę wyczerpanego przeciwnika. Doborowe rosyjskie regularne jednostki wojsk powietrznodesantowych, wspierane przez siły specjalne, artylerię, systemy rakietowe i czołgi, w rejonie Amwrosijiwki i ważnego wzgórza Saur-Mogiła rozgromiły ukraińskie zgrupowanie operacyjne Południe (sektor B). Resztki ochotniczych batalionów ukraińskich zostały okrążone w Iłowajsku" - przekazuje Felgengauer.
Analityk podkreśla, że rosyjskie Siły Powietrzne w donbaskich bojach na razie nie uczestniczą, jednak artyleria i systemy rakietowe zapewniają nacierającym pełną przewagę ogniową. Według komentatora "Nowej Gaziety" są liczne świadectwa, dowodzące, że nad Donbasem latają rosyjskie samoloty bezzałogowe produkcji izraelskiej Searcher, które pozwalają skutecznie korygować ogień i "obserwować" sytuację tak w porze dziennej, jak i nocnej.
Felgengauer zaznacza, że w obecnym kontruderzeniu uczestniczą też siły pospolitego ruszenia, jak w Rosji określa się donbaskich rebeliantów, jednak tylko w rolach wspomagających.
Zauważa też, iż "rosyjscy dowódcy zarzekają się, że Federacja Rosyjska w żaden sposób nie bierze udziału w bojach w Donbasie; że bojownicy pospolitego ruszenia w niespotykany w światowej historii sposób w ciągu kilku dni przemienili się w regularne wojsko". "Cóż, nie jest to pierwsza tajna (niewypowiedziana) rosyjska (radziecka) wojna" - podkreśla.
Zajęto Nowoazowsk
Analityk odnotowuje, że "w czasie, gdy w rejonie Iłowajska trwała likwidacja podstawowych sił ukraińskiego zgrupowania Południe, inna rosyjska kolumna praktycznie bez walki w asyście różnych formacji pospolitego ruszenia doszła do Morza Azowskiego i zajęła nadgraniczny Nowoazowsk". "Do głównego portu Donbasu - Mariupola - pozostało jej kilkadziesiąt kilometrów" - zaznacza.
Komentator "Nowej Gaziety" podaje, że 1 września siły ukraińskie wycofały się z lotniska w Ługańsku, które utrzymywały od maja. "Można tam rozmieścić nowo narodzone Siły Powietrzne Noworosji, ogłaszając, że zostały sformowane ze zdobycznych ukraińskich samolotów myśliwskich, bombowych i szturmowych. Tak jak dzisiaj z rzekomo zdobycznego sprzętu sformowano kolumny pancerne pospolitego ruszenia" - pisze.
Cele Rosji
Felgengauer zauważa, że przedstawiciele DRL i ŁRL ogłosili, że są one gotowe pozostać w składzie Ukrainy, jednak ze specjalnym statusem i własną armią, a także pod warunkiem wycofania z ich terytorium sił ukraińskich.
"Taka de facto niezależna Noworosja w składzie Ukrainy będzie powstrzymywać ją od wejścia do NATO i Unii Europejskiej, a właśnie to jest strategicznym celem Kremla - podtrzymanie pozablokowego statusu Ukrainy w nadziei, że w przyszłości różne wewnętrzne kryzysy gospodarcze i polityczne wyniosą do władzy w Kijowie jakieś siły prorosyjskie" - konstatuje.
Analityk podkreśla, że "dobrze się stanie, jeśli Ukraińcy pokojowo wycofają się z Donbasu, godząc się na długotrwały rozejm i negocjacje; w przeciwnym razie nasi żołnierze będą zmuszeni ich stamtąd wyprzeć". "Taka szeroka ofensywa bez udziału Sił Powietrznych jest praktycznie niewykonalna" - wyjaśnia Felgengauer.
PAP/agkm
REKLAMA