Piechota kłamcą lustracyjnym? Ruszył proces
Przed Sądem Okręgowym w Szczecinie rozpoczął się proces lustracyjny Jacka Piechoty. Według IPN są dowody wskazujące na współpracę byłego polityka SLD ze Służbą Bezpieczeństwa PRL.
2014-09-10, 13:45
Posłuchaj
Prokurator Andrzej Golec z Biura Lustracyjnego IPN w Gdańsku twierdzi że były minister gospodarki, złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. - Zgromadzony materiał dowodowy doprowadził do tego, że powstały wątpliwości. Ustawa lustracyjna zobligował nas do złożenia wniosku do sądu - powiedział.
Jacek Piechota, który w latach 80. był w Szczecinie komendantem hufca ZHP i członkiem partii, przyznaje się do kontaktów ze służbami, ale nie do współpracy. - Od oficerów dowiadywałem się o różnych wydarzeniach dziejących się w środowisku harcerskim. Oficerowie informowali mnie o wyjściu drużyn do kościoła - zapewnia.
Piechota zaznaczył, że nigdy nie podpisywał żadnego oświadczenie ani nie sporządzał notatek.
W archiwach IPN brak teczki personalnej lub teczki pracy oskarżonego. Prokuratura opiera się na notatkach służbowych agentów SB, którzy podczas przesłuchań zaprzeczyli jakoby Jacek Piechota został zwerbowany i pracował jako TW "Robert".
Karą za złożenie oświadczenia lustracyjnego niezgodnego z prawdą jest pozbawienie pełnienia funkcji publicznych od 3 do 10 lat.
IAR/asop
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA