Rewolucja w refundacji
Minister zdrowia przedstawił projekt nowelizacji ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia. Zgodnie z nową ustawą lekarze nie będą podpisywać z NFZ umów na wystawianie recept ze zniżką.
2014-09-11, 15:35
Posłuchaj
Do tej pory lekarze musieli mieć podpisane kontrakty z NFZ by móc wystawić r eceptę . Fundusz będzie miał prawo kontrolować lekarzy. W życie weszła tzw. mała nowelizacja ustawy refundacyjnej. Teraz kontrakt nie będzie już potrzebny.
- Rząd zaproponował likwidację przepisu, który przewidywał, że lekarze prowadzący prywatny gabinet lekarski musieli podpisywać umowę z NFZ na wystawianie recept refundowanych. To jest dobra zmiana. bez zmian pozostaje kontrola lekarzy i recept, które wypisują – powiedziała na antenie PR24 Renata Furman z-ca redaktora naczelnego „Służby zdrowia”.
Pielęgniarki w nowej roli
Nowy projekt przewiduje, że od 2016 roku prawo do wypisywania recept będą miały również pielęgniarki. W wielu krajach europejskich takie rozwiązania funkcjonują już od dawna.
- W państwach Europy Zachodniej na 1 000 obywateli przypada od 11 do 16 pielęgniarek. U nas ten wskaźnik jest znacznie niższy. W naszym kraju jest o jedną trzecią pielęgniarek mniej. Dlatego środowisko pielęgniarskie jest zaniepokojone, że takie zmiany mogłyby wprowadzić zamieszanie. Ta zmiana nakładałaby na pielęgniarki obowiązek dodatkowego kształcenia, by miały one uprawnienia do wypisywania recept – dodał Gość PR24 .
Obowiązki aptekarzy zdrowie
Zgodnie z nowelizacją lista refundacyjna ma być aktualizowana co trzy miesiące. Resort zdrowia chce, aby farmaceuci informowali pacjenta o tym, jaki odpowiednik leku byłby dla niego najtańszy.
- Prawdą jest, że pacjenci chorujący na choroby przewlekłe mają stosunkowo tanie leki Zamienniki to są zazwyczaj leki generyczne. Mają taki sam skład jak leki innowacyjne, na które po kilku latach kończy się licencja. Jeśli farmaceuta proponuje tańszy zamiennik to warto z tej propozycji skorzystać. Zupełnie inną kwestią są leki biologiczne, które nie mają tańszych odpowiedników – podkreśliła Renata Furman .
PR24/Paulina Olak