Separatyści zorganizują własne wybory prezydenckie i parlamentarne. Wyznaczyli już datę
Rozłamowcy chcą, żeby mieszkańcy Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej poszli do urn 2 listopada.
2014-09-23, 21:33
Posłuchaj
W całej Ukrainie poza terenami zajmowanymi przez rozłamowców, 26 października mają się odbyć wybory do Rady Najwyższej Ukrainy. Zgodnie z przyjętą przez Kijów ustawą o specjalnym statusie Donbasu, wybory władz tego regionu wyznaczone są na 7 grudnia.
Separatyści zapowiedzieli, że kierownictwo DRL nie zezwoli władzom Ukrainy na przeprowadzanie jakichkolwiek lokalnych wyborów w rejonach podległych "republice ludowej". - Mamy swoją Radę Najwyższą i sami będziemy decydować, kiedy i jakie wybory organizować - powiedział agencji Interfax premier donieckiej republiki Ołeksandr Zacharczenko.
Według AFP, taką samą decyzję podjął, drugi separatystyczny region wschodniej Ukrainy - tzw. Ługańska Republika Ludowa. - Wybory prezydenckie i parlamentarne odbędą się 2 listopada - oznajmił przewodniczący parlamentu ługańskiej republiki Ołeksij Kariakin.
AFP odczytuje te zapowiedzi jako odrzucenie planu pokojowego Kijowa w chwili, gdy rozpoczęto tworzenie strefy buforowej wzdłuż linii frontu.
Prorosyjscy rebelianci na wschodzie Ukrainy ogłosili we wtorek, że zgodnie z memorandum z Mińska rozpoczęli wycofywanie ciężkiej artylerii na obszarze, gdzie ma powstać strefa buforowa.
Oświadczenia przedstawicieli samozwańczych władz dwóch regionów wskazują na kruchość procesu pokojowego. Jakkolwiek zawieszenie broni jest w zasadzie przestrzegane, to aspekt polityczny dotyczący przyszłości rosyjskojęzycznych regionów wschodnich Ukrainy jest znacznie większym problemem - pisze AFP.
REKLAMA
Ustalenia pokojowe z Mińska
W stolicy Białorusi strony prorządowa i prorosyjska podpisały memorandum w którym zobowiązały się do zawieszenia broni i utworzenia 30-to kilometrowej strefy buforowej bez ciężkiego sprzętu i wojska.
Porozumienie zakłada także wycofanie obcych żołnierzy i najemników z terytorium Ukrainy. Realizację umowy mieli kontrolować obserwatorzy OBWE, których planowano także rozmieścić wzdłuż ukraińsko-rosyjskiej granicy.
Specjalny status Donbasu
Zgodnie z ustawą o statusie specjalnym przyjętą przez parlament w Kijowie Ukraina zapewnia mieszkańcom tych terytoriów prawo do korzystania z języka rosyjskiego lub jakiegokolwiek innego języka w życiu społecznym i prywatnym oraz w edukacji.
Przepisy te zezwalają władzom tych rejonów na nawiązywanie współpracy z organami samorządowymi Federacji Rosyjskiej. Miałoby się to odbywać na podstawie umów o współpracy transgranicznej.
REKLAMA
Ustawa mówi również o utworzeniu w rejonach o specjalnym statusie "milicji ludowej", która będzie powoływana decyzją organów samorządowych. Kijów zapowiedział też wybory lokalne w Donbasie.
W odpowiedzi, separatyści odrzucili tę ustawę i zapowiedzieli, że nie chcą mieć nic wspólnego z resztą Ukrainy.
Poroszenko przyznaje, że Donbasu nie można odbić siłą
W wywiadzie udzielonym ukraińskim stacjom telewizyjnym, prezydent Ukrainy poinformował, że jego kraj poniósł ogromne straty w walkach na wschodzie. - Teraz już mogę o tym powiedzieć: sprzęt, który znajdował się na pierwszej linii, został zniszczony w 60-65 procentach - powiedział.
Powtórzył, że jedynym wyjściem z konfliktu na wschodzie jest jego plan pokojowy, a Zagłębia Donieckiego nie da się zdobyć siłą militarną.
REKLAMA
Poroszenko zapowiedział, że oprócz budowy linii obrony wzdłuż granicy administracyjnej wokół rejonów zajętych przez separatystów zostanie wyznaczona strefa, w której będą pracowały służby graniczne. Obecnie w tym celu przygotowywane jest zabezpieczenie techniczne oraz prawne - powiedział prezydent.
WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA