Władze Egiptu wciąż rozliczają Bractwo Muzułmańskie. Kary więzienia
Egipski sąd skazał 68 zwolenników Bractwa Muzułmańskiego na kary więzienia od 10 do 15 lat za udział w krwawych zajściach sprzed roku, do których doszło po obaleniu przez armię wywodzącego się z Bractwa prezydenta Mohammeda Mursiego.
2014-09-30, 14:47
Wszystkich 68 uznano za winnych śmierci 30 ludzi i zamiaru pozbawienia życia kolejnych podczas starć zwolenników i przeciwników Mursiego z 6 października 2013 roku, kiedy w całym kraju zginęło ponad 50 osób.
>>> Szef Bractwa Muzułmańskiego skazany na dożywocie >>>
Prześladowanie Bractwa
Od obalenia Mursiego zginęło ponad 1,4 tys. jego zwolenników, ok. 15 tys. zatrzymano pod zarzutem terroryzmu, kilkuset skazano na karę śmierci, a tysiące - na kary więzienia. W grudniu 2013 roku nowe władze uznały Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną.
W końcu maja nowym prezydentem Egiptu, przy 93-procentowym poparciu, został Abd el-Fatah es-Sisi, były naczelny dowódca sił zbrojnych. To on kierował odsunięciem od władzy Mursiego.
Po obaleniu islamistycznego szefa państwa nowe władze aresztowały również wielu świeckich i liberalnych działaczy, m.in. tych, którzy odegrali kluczową rolę w rewolucji z 2011 roku, która zakończyła wieloletnie rządy Hosniego Mubaraka.
Policyjne represje
Zachód i organizacje broniące praw człowieka wyrażały obawy z powodu łamania wolności słowa w Egipcie, a policyjne represje udaremniły nadzieje na demokratyczne zmiany w Egipcie, które pojawiły po rewolucji sprzed trzech lat.
Amnesty International ostrzega, że w Egipcie prawa człowieka są coraz częściej łamane, a siły bezpieczeństwa uciekają się do tortur stosowanych w "najczarniejszych godzinach ery" Mubaraka.
CNN Newsource/x-news
pp/PAP
REKLAMA
REKLAMA