Liga Europy: Trabzonspor - Legia Warszawa. "Pieniądze nie grają" [ZAPOWIEDŹ]

Piłkarze Legii Warszawa mają szansę na objęcie prowadzenia w grupie L piłkarskiej Ligi Europy. Zawodnicy Henninga Berga o godzinie 19 zagrają w Turcji z Trabzonsporem. W zeszłym sezonie zaliczyli z tym rywalem dwie porażki.

2014-10-02, 12:00

Liga Europy: Trabzonspor - Legia Warszawa. "Pieniądze nie grają" [ZAPOWIEDŹ]
. Foto: Legia.com/Jacek Prondzynski

Posłuchaj

Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa) przed meczem z Trabzonsporem w LE o rywalach z Turcji (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W pierwszej kolejce fazy grupowej tegorocznych rozgrywek Legia pokonała na własnym boisku KSC Lokeren 1:0, natomiast Trabzonspor wygrał na wyjeździe z Metalistem Charków 2:1. Teraz mistrza Polski czeka trudniejsze zadanie.

Doświadczenie zaprocentuje?

Turecki zespół prowadzi w grupie L dzięki lepszemu bilansowi bramek, ale podobnie jak "Wojskowi" ma na koncie trzy punkty. Legia stoi przed szansą na zostanie liderem swojej grupy, ale też pała żądzą rewanżu za dwie ubiegłoroczne porażki.

W obu spotkaniach warszawianie polegli 0:2, a Turcy dali zespołowi bolesną lekcję - choć nie grali oszałamiającego futbolu, zwyciężali pewnie, a dzięki świetnej skuteczności pokazali, jak należy grać w pucharach. 
- Trabzonspor prawdopodobnie jest najmocniejszym zespołem w naszej grupie. W swoich szeregach ma doświadczonych zawodników, jak chociażby były zawodnik Benfiki Lizbona Oscar Cardozo. Poza tym budżet tureckiego klubu jest imponujący. Jednak będziemy walczyli o jak najlepszy wynik, bo z powodzeniem zbieramy doświadczenie w europejskich rozgrywkach - przekonywał trener mistrzów Polski Henning Berg.

Zeszłoroczna nieudana przygoda w Lidze Europy nie odbiła się Legii czkawką - choć wiele osób szydziło z zespołu, który pierwsze zwycięstwo w fazie grupowej odniósł dopiero w ostatniej kolejce, to wszystko wskazuje na to, że zespół wykorzystał trudną lekcję.

REKLAMA

Piłkarze nie muszą czuć tremy, w spotkaniu z Lokeren w ich grze widać było dużo pewności siebie, wszyscy dobrze wiedzieli, za co odpowiadają na boisku i unikali błędów, które przydarzały im się w poprzednim sezonie. Zawodnicy podkreślali też, że nie zamierzają wracać do nieudanych występów z  ubiegłego roku - ten rozdział jest już dla nich zamknięty.

"Pieniądze nie grają"
Zestawienie uwzględniające pieniądze, którymi operują zespoły, wypada zdecydowanie na niekorzyść Legii. Wystarczy wspomnieć, że przed nowym sezonem Turcy sprowadzili do zespołu aż 15 zawodników, za których zapłacili prawie 30 milionów euro.

Zespół jest w przebudowie i na pewno potrzeba czasu, by wszystko w tej maszynie funkcjonowało jak należy. Póki co Trabzonspor rozczarowuje w rozgrywkach ligowych - w tabeli zajmuje dopiero 13. miejsce, w 4 dotychczasowych meczach zanotował komplet remisów.

Najwięcej kosztowali ich napastnicy - za Warisa Majeeda ze Spartaka Moskwa zapłacili 6 milionów, a za znanego z występów w Benfice Lizbona Oscara Cardozo dali 5 milionów.

REKLAMA

O wydawaniu podobnych pieniędzy warszawianie mogą na tę chwilę jedynie pomarzyć. Przed sezonem 2014/15 Legia wydała na transfery zaledwie 625 tysięcy euro. Najdroższym nabytkiem był Arkadiusz Piech (250 tys.), który nie został nawet zgłoszony do rozgrywek.

Miroslav Radović ma świadomość dysproporcji w klubowych budżetach. Największa gwiazda zespołu Berga przyznała także, że na papierze Turcy mają najmocniejszy skład ze wszystkich drużyn w grupie. Przypomniał jednak starą piłkarską prawdę - na boisku nie grają pieniądze.

Szacunek ze strony rywala
- W czwartek czeka nas spotkanie z najlepszym zespołem naszej grupy. Przyglądałem się, jak grają nasi rywale - mają zupełnie inny styl, ale są tak samo pracowici, jak my - ocenił bośniacki szkoleniowiec Trabzonsporu, Vahid Halilhodzić.

Kurtuazja? Halihodzić znany jest z tego, że nie ukrywa tego, co myśli, ze względu na to często miewał zatargi z prasą i przełożonymi. Jego misja w tureckim zespole dopiero się zaczęła i na pewno zależy mu na tym, by drużyna odnosiła sukcesy w europejskich pucharach. Pracował już w tym klubie w sezonie 2005/2006, był także szkoleniowcem Paris St, Germain i Dinama Zagrzeb, skąd odchodził w atmosferze skandalu po kłótni z kontrowersyjnym właścicielem klubu, Zdravko Mamiciem.

REKLAMA

Legia Warszawa od początku sezonu pracuje na to, by zasłużyć na szacunek w Europie. Mecz z Trabzonsporem będzie dobrą okazją do tego, by potwierdzić wysokie aspiracje zespołu. Kibice wierzą, że lider Ekstraklasy nie stoi w meczu z Turkami na straconej pozycji.

- Chcemy się odegrać za zeszłoroczne dwie porażki. Wtedy mecze były wyrównane, ale nie potrafiliśmy strzelić bramki. To powód naszych marnych wyników. Zdobyliśmy doświadczenie i teraz czujemy się teraz mocniejsi - dodał Kucharczyk.
Spotkanie w Trabzonie rozpocznie się o godzinie 19.00 czasu polskiego. W tym samym czasie KSC Lokeren podejmie drużynę Metalista Charków.

Zapraszamy do relacji na żywo z tego spotkania i multirelacji z wieczornych spotkań Ligi Europy.

Źródło: Orange sport/x-news

REKLAMA

ps, polskieradio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej